"Świerszczyk" nr 8/2010

Od 15 kwietnia „Świerszczyk” przygotowuje dzieci do jutrzejszego Światowego Dnia Książki. Uwagę skupia w sposób szczególny na kwestiach związanych z baśnią. Jeśli dobrze wczytać się w wierszyki, opowiadania, konkursy, stwierdzimy, że dzieci dostają tu kompendium wiedzy właśnie o tym gatunku literackim. Co szczególne dla tego numeru to także lista nazwisk wyjątkowych autorów, którzy piórem wprowadzają czytelnika w świat „za siedmioma górami, za siedmioma lasami”.

Numer otwiera przepiękny liryk Doroty Gellner, który od razu nastraja nas poetycko, czarownie, pobudza wyobraźnię. Małgorzata Strzałkowska jak zwykle stroi sobie literackie żarty, ale stawia też przed czytelnikiem zadanie – proponuje, by ocenić baśń napisaną przez krasnoludka Literkę. „Wielkie Czytanie” tym razem z Anną Onichimowską. Autorka tworzy ciekawą, rzec można klasyczną, opowieść o piekarzu, który był skąpy i Janku, który przyszedł do niego na nauki.



Tradycyjnie też sporo zagadek, rebusów, krzyżówka, która pozwoli przypomnieć sobie tytuły bajek… I projekt zakładek „tuczytajek” do samodzielnego wykonania (zdaje sie, że niegdyś wszyscy takie robiliśmy w podstawówce na ZPT:) ).

Strona "Świerszczyka"

Komentarze

  1. ja nadal nie znalazłam na mojej wiesi "świerszczyka", ale poszukać muszę ... chociażby dla swojej ciekawskiej satysfakcji.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę looknąć ... zakupiłam "bajki z 1001 dobranocy" pani Wandy Chotomskiej! Super książka, tylko ta moja niecierpliwa Jagna. Ostatnio kupuję tylko jej książki, ale ona jeszcze za mała na nie, więc ja je czytam, heh ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zniechęcaj się. Czytaj po kilka zdan, oglądajcie obrazki - na dłuższe czytanie przyjdzie czas w okolicach po 3rż.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja ostatnio w dużym saloniku "Świerszczyka" nie znalazłem, ale dzielnie potruchtałem do takiego pseudo 1001 drobiazgów (w tym gazety) i zapytana o "Ś" pani powiedziała: "Gdzieś tu był", wyciągnęła kartonowe pudło spod lady i voila, rzeczywiście był. Jak za starych czasów :D
    PS. 2-letni Szymo wciąga się w czytanie przy bracie. Wmontowuje się "pod paszkę" i słucha, czasem pokazując coś na obrazkach i komentując. Tylko wieczorem trzeba go kontrolować, bo lubi zapaść w drzemkę... a później buszuje do późna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako dziecko czytalam Swierszczyk a potem kupowalam starszej corce. Mamy ich mnostwo tutaj, na obczyznie. Wszystkie zabralam ze soba i slusznie, bo przydaja sie do poczytania naszym kolejnym dzieciom. Ale ostatnio udalo mi sie nabyc kilka numerow w polskich sklepach i poczulam sie rozczarowana. Cos w tych Swierszczykach juz nie jest takie jak bylo. Wydaje mi sie, ze jest mniej ciekawy i w ogole jest w nim jakby coraz mniej tresci. Pani Dorota Gellner pisze cudowne wierszyki - bajki dla dzieci. Sama uwielbiam wczytywac sie w jej bajeczki! Powiedzialabym nawet, ze jest najlepsza polska pisarka dla dzieci we wspolczesnym swiecie.

    OdpowiedzUsuń
  6. O tym, że "Świerszczyk" jest za krótki, objętościowo zbyt szczupły pisałam już kilka razy.
    Nadal jednak jest to najambitniejsze czasopismo dla dzieci w tym wieku...
    Wierszyk Gellner z tego numer jest przecudny - takie bardzo "dorosły"...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz