Sven Nordqvist "Pettson na biwaku"


Jeśli miałabym zadanie polecić jakiegoś jednego zagranicznego pisarza książek dla dzieci, z całą pewnością byłaby to Astrid Lindgren. Gdybym miała wskazać na zagranicznego ilustratora – nie wahałabym się długo i postawiła na Svena Nordqvista, który, swoją drogą, pisze także fabuły do własnych książek.

Po Mamie Mu i Gdzie jest moja siostra? trafiła w nasze ręce kolejna książka tego twórcy. Jest to najnowsza część przygód Pettsona i Findusa, ósma już propozycja w serii. Bardzo byłam ciekawa Pettsona i oczywiście miałam dobre przeczucie, że i w tej książeczce dzieci się zakochają.

Muszę jednak ostrzec – choć Pettson na biwaku to skromna objętościowo pozycja – trudno dotrzeć do jej końca. Godzinami, dniami tkwimy nieraz na jednej stronie, przyglądając się tak typowym dla Nordqvista ilustracjom – pełnym drobiazgów oraz intrygujących, odrealnionych momentami, szczególików. Uwielbiam u Nordqvista te dziwaczne fragmenty ilustracji – a to u dołu strony kura pakuje bieliznę do walizki, a to jakaś miniaturowa krowa łowi mrówki, a to krasnoludko-grzybek wypasa biedronkę... maluchy jakoś przyjmują je naturalnie, ale ja, durny dorosły, dziwuję się i podśmiewam. Pettsona na biwaku towarzyszył nam w wypadzie w góry. Czytałam go wtedy trójce dzieci, zadając pytania i zachęcając do zagłębiania się w świat wyobraźni autora. Ta zabawa z książką wszystkim nam się podobała.

A fabuła? Równie inna. Staruszek Pettson i kot Findus znaleźli stary namiot na strychu. Zamarzyło im się, oj zamarzyło, o wędrowaniu wśród szczytów i biwakowaniu pod gołym niebem. A że nie było to zbyt prawdopodobne, namiot rozbili w ogrodzie. Przed nocą poszli jeszcze łowić ryby i wtedy to zdarzyło się coś wyjątkowego…

Zajrzyjcie na stronę Pettsona i Findusa. Znajdziecie tam fajne pacynki (do wydrukowania), które pomogą przedłużyć chwile z książką.

Możesz kupić tutaj: Pettson na biwaku
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 26
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Media Rodzina
Wymiary: 22.0x30.0cm
ISBN: 9788372784346
Tłumaczenie: Barbara Hołderna

Komentarze

  1. Zapowiada się rewelacyjnie! Na listę 'do kupienia koniecznie" dla Alusi, mojej chrześniczki-brataniczki :)
    serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam czytać mojej córci "Lottę z ulicy Awanturników". Cudna książka!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się zapowiada ta książeczka. Może kupię ją mojej młodszej siostrze?? ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Widac ze Nordgvist jest architektem, ach te zwariowane konstrukcje Pettsona!!

    No i podobno inspiruja go codzienne przygody z wlasnymi synkami. Jak tu takiego nie lubic :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz