Barbara Sudoł "Kogutek Ziutek w Australii", "Kogutek Ziutek w Pieninach"


Seria książeczek o kogutku Ziutku to okazja, by podróżować, nie ruszając się z domu. Dwie, które mamy w naszej biblioteczce, pozwalają nam wyruszyć w Pieniny i do Australii. Barbara Sudoł wykreowała kogutka Ziutka na małego mądralę. Choć obok niego stoi i gąska Lutka, i myszki, i jeżyk, Ziutek jest postacią centralną.

W części Kogutek Ziutek w Pieninach bohaterowie zostają zaproszeni przez swych kolegów ze szkoły w Szczawnicy, aby odwiedzili Pieniny. Razem z „zerówkowiczami” wyruszają do wąwozu Homole, mkną kolejką na szczyt Palenicy, wspinają się na Trzy Korony i spływają Dunajcem. Mają przy tym okazję obserwować lokalną faunę i florę. Podobny schemat fabularny znajdziemy w części Kogutek Ziutek w Australii. Ziutek i przyjaciele założyli kapelę i właśnie jadą koncertować do Australii. Czeka tam na nich mnóstwo ciekawych miejsc, zwierząt i roślin.


Barbara Sudoł w swych rymowanych opowieściach próbuje zainteresować geografią. Nie znajdziemy tu co prawda jakichś szczegółowych informacji na temat Pienin czy Australii, które by młodzi czytelnicy mogli wykorzystać w szkole. To raczej takie zebranie najważniejszych informacji, któe powinny nam się kojarzyć z danym miejscem. Bo jeśli Australia to gmach opery w Sydney, sawanna, święta góra Ayers Rock, koala, kangury i tubylcy.

Książeczki z kogutkiem to lektury dla mało wymagających – przeciętne ilustracje, proste rymowanki, zwyczajna fabuła. Do przeczytania na jeden raz.

Możesz kupić tutaj: Seria o kogutku Ziutku

Ilustracje: Agata Nowak
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 32
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Skrzat
Wymiary: 29.0 x 19.5 cm
ISBN: 978-83-7437-621-1

Komentarze

  1. A mnie sie bardzo podoba ten kogutek na okladce tej pierwszej ksiazeczki. Juz sie wlasnie zastanawiam jak takiego wyszydelkowac. Cha,cha,cha! Ostatnio dosc duzo powstaje ksiazek zachecajacych do zwiedzania, podrózowania czy poznawania historii. Mysle, ze najlepiej jest czytac taka ksiazke o Pieninach wlasnie na krótko przed wyjazdem w ten cudny rejon. Wtedy taka wycieczka, poprzedzona ksiazkowym wstepem moze byc niezwykla przygoda dla malucha. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż ja dzieci nie mam, ale mogę powiedzieć, że okładki książeczek są prześliczne ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz