Grażyna Strumiłło-Miłosz "Pod szczęśliwa kocią gwiazdą"


Czuję się trochę matką chrzestną wydawnictwa Dreams. Właścicielkę tegoż, Lidię Miś, autorkę kilku książek, poznałam na pewnym społecznościowym portalu i zaproponowałam zrecenzowanie jej książek na tym blogu. Napisałam o dwóch jej książkach: Odwiedzając czarownice i Opowieści biblijne dziadzia Józefa. Igirisu napisała o Serce lasu. Zwróciłyśmy w nich uwagę na niedociągnięcia w warstwie językowej. Lidia Miś wzięła sobie te sugestie do serca. Dlatego postanowiła założyć własne wydawnictwo, aby mieć wpływ na to, kto, co i jak. Później jeszcze krytycznie wypowiedziałam się o ilustracjach. I oto jest – książka wydawnictwa Dreams, do której nie mam zastrzeżeń:)

Grażyna Strumiłło-Miłosz opowiada o Frydze, kotce, która żyła kiedyś z jej rodziną. Aż trudno uwierzyć – w trakcie lektury – że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Bo Fryga wszędzie musiała wściubić swój nos. Wpadała w pułapki, stawała wobec zagrożeń życia i zawsze wychodziła z tego cało. Na przykład wskoczyła do pralki, która później została załączona i do piekarnika, który wkrótce rozgrzano. Zgubiła się swojej Oli „na zielonej trawce”, kilka razy tonęła, pogryzł ją dwa razy pies (raz to nawet odgryzł jej ogonek). Generalnie właściciele musieli mieć z nią i mnóstwo kłopotu, i mnóstwo śmiechu. Fryga była nad wyraz charakterna:)


Czytamy o przygodach kotki opowiedzianych z perspektywy Frygi. Już po kilku rozdziałach rozumiemy, że kotka zachowuje się zupełnie jak małe, niesforne i ciekawskie dziecko. Być może dzieciom-czytelnikom właśnie te cechy zwierzęcej postaci spodobają się najbardziej. To, co może jej też zupełnie wciągnąć w trakcie lektury, to nieco sensacyjny tok opowieści. Strumiłło-Miłosz nie oszczędza czytelnikowi mrożących krew w żyłach scen, nie pomija historii z okrucieństwem człowieka w tle (chłopcy zrzucają Frygę z trzeciego piętra). Czytelnik czasem myśli, że to chyba za dużo jak na jednego, małego kotka. W tym kontekście jedynie tytuł usprawiedliwia nagromadzenie niewiarygodnych zdarzeń.


I jeszcze o ilustracjach… jak rozumiem to debiut ilustratorski Agaty Krzyżanowskiej. Sympatyczne, nieco magiczne obrazki zdecydowanie zapisują się w pamięci. Jest w nich i delikatność, i jakieś niedopowiedzenie, i historia – wobec powieściowej – osobna, nowa.

Bardzo mnie ta książka cieszy i życzę wydawnictwo Dreams więcej takich.

PS
Ilustracje pochodzą z bloga A. Krzyżanowskiej.

Możesz kupić tutaj: Pod szczęśliwą kocią gwiazdą

Ilustracje: Agata Krzyżanowska
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 120
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Dreams
Wymiary: 17.0 x 20.0 cm
ISBN: 9788393287710

Komentarze

  1. książka mojego dzieciństwa, nawet pamiętam jak wyglądała jej okładka, ilustracji sobie nie przypominam :) mieliśmy nawet kotkę Frygę :) wspomnień czar :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz