Anita Głowińska „Kicia Kocia nie może zasnąć”, „Kicia Kocia mówi: Nie!”, „Kicia Kocia w pociąg”

Ukazały się kolejne trzy części przygód Kici Koci. Jak dla mnie – o trzy za dużo…

Patrzę na Kicię Kocię i ta kreska mnie drażni. Po prostu.


Drażni mnie Kici Koci bezbarwność i brak charakteru. Kiedy jedzie pociągiem, to robi to modelowo, bo przecież w polskich pociągach nie śmierdzi, ludzie są uprzejmi, a wagon restauracyjny zachęca do spożywania posiłków. Ja rozumiem, że chodzi o zaznajomienie dzieci z tematem „Pociąg” – zwłaszcza dziś, kiedy każdy ma samochód, a PKP przeżywa poważne problemy natury nie tylko finansowej. Pociąg powoli staje się jak orientalny owoc znany tylko z telewizji, no – od dziś także z książki. Ale ta opowieść mogłaby mieć jakiś rys indywidualny, coś swojego, swojskiego, prawdziwego bym nawet rzekła. Basia w tym względzie mi się przypomina (seria o Basi konkretnie) jako najlepszy wzorzec.


Potem mnie drażni, że problemy, i to poważne, z wychowaniem rozwiązują się same. Kiedy w sklepie Kicia Kocia drze się wniebogłosy, matka co prawda dość stanowczo do dziecka przemawia, ale ono – jak można to sobie łatwo wyobrazić – matczyne gadanie ma za nic. Więc ucieka. A kiedy dziecko ucieka, ładuje się w kłopoty i to o wiele poważniejsze niż histeria w sklepie. Nie wiem, dlaczego książka ma tytuł „KK mówi »nie«”, skoro powinna mieć tytuł „KK zgubiła się w sklepie”. Mówienie „nie” i histeryzowanie zdecydowanie nie jest tematem tej książki.


I na końcu Kicia Kocia nie może zasnąć… jeszcze jedna książka o problemach z zasypianiem. Żeby chociaż była w niej jakaś nowa myśl, jakaś nowa recepta. Ale nie, i tu – podobnie jak w wielu innych książkach – KK z mamą przeszukują pokój i przecież potwora nie znajdują. I tu – zabawki stają się strażnikami dziecięcego spokojnego snu…

Heh... Może cena – 6 (sześć) zeta – wszystko usprawiedliwia?


Możesz kupić tutaj: Kicia Kocia robi różne rzeczy 

 Ilustracje: Anita Głowińska
Wydawnictwo: Media Rodzina 
Wymiary: 192 x 192
Oprawa: Miękka
Rok wydania: 2013
ISBN: 9788372788290

Komentarze

  1. ni znam Kici Koci, chociaż chyba powinnam bo to wiekowo w sam raz dla mojego dziecka, ale przyznam, że już same okładki i postać plastikowej Kici mnie odstrasza...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja widziałam te książeczki, ale właśnie grafika zupełnie mi się nie podoba. Więc treści nawet nie zgłębiałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co by Pani poleciła dla 15-miesięcznej dziewczynki do czytania/oglądania/opowiadania? Sporo tu inspiracji - wspaniała biblioteczka, aż ciężko wybrać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie wiem co jest w tych książeczkach, ale małe dziewczynki je bardzo lubią:) 4/5 znajomych 3-4latek Kicie Kocie wielbi i nie odda nikomu za nic (a mnie już chodziło po głowie by "nasze" Kicie Kocie przehandlować na "coś ambitniejszego". Dziecko lubi, dziecko decyduje. Ale fakt, czyta się to dość "drętwo"

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz