Klaas Verplancke „Mus jabłkowy”


Swego czasu ogromne wrażenie zrobiła na mnie książka „Zły pan”. Ojciec jest pokazany w tej książce jako potwór, który niszczy rodzinę, wyżywa się na matce-żonie, krzywdzi dzieci. Zastanawiałam się wówczas, czy pokazywać w literaturze dzieciom rodzica, którego ponoszą nerwy, który wrzeszczy i  w oczach dziecka z pewnością zmienia się w monstrum. W sumie dlaczego by nie pokazywać. W życiu mamy lepsze i słabsze momenty jako rodzice. Udawanie, że jesteśmy cacy wydaje mi się po prostu głupie. Nie wiem, jak wy, ale ja wpadam w szał i bywa, że mówię dzieciom nie to, co chcę i jak by należało. Dlaczego więc by się z tym nie zmierzyć, nie odkryć przed dzieckiem wszystkich kart i nie powiedzieć mu – wiesz, każdy tak czasem ma, że wpada w złość i staje się potworem. Ale po chwili wszystko wróci do normy. Nauczmy się z tym sobie radzić.


Odpowiada mi sposób, w jaki Klaas Verplancke, flamandzki autor i ilustrator, rozprawia się z kwestią rozwścieczonego rodzica. Nie usprawiedliwia go, ale też i nie potępia. Życie po prostu takie jest. Tata głównego bohatera, chłopczyka na oko w wieku przedszkolnym, jest fajny. Umie różne rzeczy – śpiewać w kąpieli i łapać zbłąkane sny. Ma też mocne mięśnie i ręce pachnące musem jabłkowym. Ale tata też ma na brodzie kaktusa, a jego uszy czasem przestają słuchać. No i te ręce, które tak pięknie, ciepło pachną, czasem potrafią ciskać błyskawice. Wtedy bohater woli poszukać innego taty. Tekstowi, raczej oszczędnemu, towarzyszą ilustracje, które dopowiadają. Ojciec ciskający gromy zamienia się w małpę, po prostu. Ale co ciekawe – autor nie żałuje także małego bohatera. I on pod wpływem złości na ojca się zmienia. Jego oczy Verplancke obrysował mocno ciemną kreską. W myślach chłopca pojawia się wściekłe „Głupi tata”. I nawet kiedy tata już się nie złości, a przygotowuje mus jabłkowy, chłopiec wciąż jeszcze się dąsa. Bo każdy ma prawo do złoszczenia się – i dorosły, i dziecko.

Słowo o ilustracjach – kolejne strony oddają nastroje bohaterów. Łagodne, zielone, żółte, pomarańczowe barwy przypisane są do tych chwile, które ojciec i syn spędzają na wesoło. Zaś barwy szare i odcienie granatu opisują nastroje oddalenia i złości bohaterów.


Książka ukazuje się w ramach serii „Polecone z Zagranicy”. Dwie Siostry zamierzają tu publikować pozycje, które podbiły serca dzieci na całym świecie. Wydaje się, że będą to też książki poruszające ważne i trudne problemy młodych.



Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Dwie Siostry
ISBN: 978-83-64347-45-0

Komentarze

  1. Jeszcze o tym jest ksiażka Piji Lindenbaum "Filip i mama która zapomniała". i zmieniła się w smoka. http://www.zakamarki.pl/index.php/filip-i-mama-ktora-zapomniala.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz