Anna Czerwińska-Rydel “Listy w butelce. Opowieść o Irenie Sendlerowej”


Interesujący sposób na opowieść o Sendlerowej znalazła Anna Czerwińska-Rydel. Lejtmotywem tej historii są listy, te karteluszki z umieszczonymi na nich osobistymi zapiskami, zwierzeniami, a czasem wyrazami uznania czy prośbą o wybaczenie. Wiele listów znajdziemy na kartach tej książki. Pierwszy z nich jest fikcyjny. Czerwińska-Rydel rozpoczyna bowiem opowieść o Sendlerowej od wspomnienia. Młoda Irena, jako siostra Jolanta, w stroju pielęgniarki wchodzi na teren warszawskiego getta, aby pomagać Żydom. Poznajemy ją, gdy 18 lipca 1942 spogląda na zegarek. Jeszcze zostało jej kilka chwil, nim wybierze się do Domu Sierot Janusza Korczaka na słynne (dziś) przedstawienie “Poczta” (więcej na temat tego wydarzenia możecie przeczytać w wyjątkowej książce “Ostatnie przedstawienie panny Esterki” Adama Jaromira). Bohater tego przedstawienia, Amal powie:

Mogę pisać listy i wysyłać je do wszystkich, nawet do samego króla, i czekać na odpowiedź. Jak to dobrze, że jest poczta! Dzięki listom wszyscy ludzie na całym świecie mogą być blisko siebie, nawet, jeżeli tak naprawdę są daleko. Dla poczty nie ma znaczenia to, jaki kto jest - jak wygląda, co robi, czy jest zdrowy, chory, wysoki, niski, stary, młody, gruby, chudy, najedzony czy głodny, jaką wyznaje religię i jaki ma kolor skóry. Każdy może napisać list i czekać na odpowiedź od samego króla. 

Wydaje się, że Czerwińska-Rydel widzi, podobnie jak Amal, w listach metaforę i dostrzega ich niezwykłą moc. Listy stają się sposobem na ocalenie, jak wtedy, gdy żydowscy rodzice piszą dla swoich dzieci, aby pamiętały kim były. Chronią w ten sposób ich pamięć o korzeniach. Odnajdziemy tu też listy, które Sendlerowa otrzymuje jako więźniarka Pawiaka. Ich moc jest jeszcze większa - wszak ratują one życie. Tu, co ciekawe, za skrzynkę pocztową służą Irenie dziury w zębach. To właśnie w nich umieszczane są tajne wiadomości, grypsy od członków Żegoty, podtrzymujące w Sendlerowej nadzieję i dodające jej odwagi, by nikogo nie zdradziła. Osobną grupę listów stanowi korespondencja powojenna - pisana do Sendlerowej i przez nią. Dzięki nim mamy poczucie, że historia dzieje się na naszych oczach, a przeszłość spotka się z teraźniejszością. “Każdy list ma swoją twarz” (Kornel Makuszyński) - dowodzi jedno z mott tej książki. Nie możemy zapomnieć i o tych drobnych karteluszkach, w liczbie dwa i pół tysiąca, z danymi każdego dziecka, które udało się wyrwać z getta i ocalić.

Opowieść o siostrze Jolancie nie pozostawia nikogo obojętnym. Autorka z ogromnym wyczuciem i szacunkiem do młodego czytelnika pisze o dzieciach doktora Korczaka, które wędrują na Umschlagplatz. To jeden z najbardziej poruszających opisów, z którego wyczytujemy, jak wspaniały może być człowiek w relacji do drugiego, ale też jak bardzo nieludzki. Nie zamyka też narrator dziecięcemu czytelnikowi wzroku, kiedy na Pawiaku rozstrzeliwane są praczki, nie ukrywa przed nim wyroku śmierci, który na Sendlerową nakładają gestapowcy. Czerwińska-Rydel jednak nie epatuje okrucieństwem. Jej historia jest przesycona nadzieją i wiarą w człowieka, który “może żyć po ludzku”. Postać Sendlerowej staje się tego dowodem.



Jestem wdzięczna Wydawnictwu Literatura za całą serię “Wojny dorosłych - historie dzieci”. Mam nadzieję, że w tym projekcie pojawi się jeszcze kilka wyjątkowych publikacji. Pisałam do tej pory o:

"Wojna na Pięknym Brzegu" 
"Wszystkie moje mamy"
"Mój tato szczęściarz"
"Asiunia" 

Informacje o całej serii znajdziesz tutaj!

Czytam z Legimi!


W związku z Rokiem Ireny Sendlerowej odsyłam Cię także do e-booków, które znajdziesz na Legimi o Sendlerowej.

Anna Bikont "Sendlerowa. W ukryciu"
Anna Mieszkowska "Prawdziwa historia Ireny Sendlerowej" 


------------------------
Ilustrator: Maciej Szymanowicz
Kategoria wiekowa: 8+
Ilość stron: 120
Oprawa: twarda
Wydawnictwo: Literatura
ISBN: 978-83-7672-548-2

Komentarze

  1. Wartościowa pozycja, z chęcią po nią sięgnę ! :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Anna Czerwińska-Rydel to klasa sama w sobie. Polecam wszystkie jej książki.
    Nie odpowiada mi nowoczesna grafika niektórych jej książek, ale treść jest najbardziej OK.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje przedszkolaki są chyba jeszcze za małe na tą książkę, ale chętnie kupię i sama przeczytam zanim dzieci do niej dorosną:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz