Miejsce akcji: Londyn. Niedaleka przyszłość, alternatywna teraźniejszość? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, co pozostało z jednej z największych metropolii świata: wyludnione ulice, opuszczone zgliszcza domów i sklepów, wszechobecne ruiny. Panującą zwykle martwą ciszę od czasu do czasu przerywają porywy nagłego wiatru czy szalejące w mieście pożary. Jedynie wraki samochodów przypominają o niegdysiejszym życiu i cywilizacji. Autor roztacza przed czytelnikami wizję postapokaliptycznego świata, miejsca wyniszczonego nieznaną bliżej epidemią, o której przyczynach tak naprawdę nie dowiemy się nigdy. Ważne są bowiem skutki owego kataklizmu – wszyscy dorośli ludzie zginęli lub też zostali zamienieni w bezmózgie, na pozór, zombie, których jedyne pragnienie stanowi napełnienie brzuchów czymkolwiek w miarę jadalnym. Siłą rzeczy ich głównym pożywieniem stają się jedyne ocalałe istoty rozumne, czyli dzieci. To właśnie one stanowią główny temat powieści, a raczej ich rozpaczliwe próby przetrwania w nowo powstałym mieście śmierci.
Mamy więc kilkoro bohaterów, których losy śledzimy: Arran – przywódca jednej z grup dzieci, Maxie – jego zastępczyni, Mały Sam – chłopiec porwany przez dorosłych, którego samotną podróż przez Londyn on sam porównuje do niebezpiecznej przeprawy hobbitów w Mordorze, Achilles – młodociany wojownik, Callum – samotnik, Niebieski – twardy przywódca skrywający swój prawdziwy charakter, i wielu innych. Historia zaczyna się wraz z nieudaną wyprawą po jedzenie dowodzonej przez Arrana grupy, kiedy to ginie jedno z dzieci – Ląg. Jego przyjaciel, Dziwo obwinia się o śmierć kolegi, który rzucił mu się na ratunek i został raniony szkłem. Kiedy w obozie dzieci, znajdującym się w supermarkecie Waitrose, pojawia się dziwny przybysz o mianie Błazen i zaprasza ich do pałacu Buckingham, Arran i Niebieski decydują się opuścić dotychczasowe schronienie i wyruszyć w ryzykowną podróż przez Londyn ku upragnionej oazie. Droga ta naznaczona będzie śmiercią, ciągłą obawą przed atakami dorosłych, którzy nieoczekiwanie zaczynają wykazywać oznaki zorganizowania i inteligencji, a także wciąż rosnącym niepokojem wobec samego celu ich wyprawy, pałacu, a raczej dowodzącego nim chłopca, Davida, który planuje za wszelką cenę zaprowadzić w mieście stworzoną przez siebie totalitarną utopię.
Powieść Higsona przeznaczona jest zdecydowanie dla starszej młodzieży, jako że zawiera bardzo brutalne opisy przemocy, walki oraz wręcz epatuje agresją i śmiercią. Dlatego młodszy czytelnik powinien wstrzymać się z lekturą. Rzeczywistość, przed jaką stawia nas autor, przynależy do czasów wojny i walki o przetrwanie, które to sytuacje wzbudzają w człowieku pierwotne instynkty, wydobywające na światło dzienne całe jego okrucieństwo oraz nieczułość. Uznając jedynie prymat siły, zwycięzcy dopuszczają do siebie także jednostki sprytne i przebiegłe (jak jeden z bohaterów, Ollie), ale nigdy nie obdarzają ich zaufaniem. Co najbardziej uderzyło mnie we Wrogu, to właśnie owa infernalna rzeczywistość, wymuszająca na dzieciach odnalezienie się w sytuacjach moralnego ekstremum, sytuacjach, o których istnieniu nie powinny mieć nawet pojęcia. Jak to określił jeden z bohaterów książki: „Przecież jesteśmy tylko dziećmi”. Dlaczego więc doświadczają tak absolutnego zła i okrucieństwa? To pytanie, na które autor nie daje odpowiedzi. Cała stylistyka jego powieści, zahaczająca wręcz o styl gore, sama strona wizualna książki (która posiada czarne barwienia brzegów stron) implikują lekturę mroczną i ponurą. I tak właśnie jest. Losy dzieci są tragiczne, ich postępowanie nieraz szokujące, a rzeczywistość nowego świata rozpaczliwa. Jednak nawet tutaj istnieją takie wartości jak lojalność, współczucie czy troska o mniejszych od siebie.
Budowanie przez dzieci zwartej społeczności i przydzielanie sobie w niej ról, nieodmiennie wiążących się z wynikłą odpowiedzialnością, stanowi ciekawy przedmiot obserwacji. I to chyba można uznać za najciekawszy wniosek płynący z lektury Wroga. Mnie osobiście zaciekawił również pomysł umiejscowienia najbezpieczniejszych i najlepiej zorganizowanych przyczółków ocalałych dzieci w miejscach takich jak: pałac Buckingham, Tower of London, Muzeum Historii Naturalnej. Na gruzach współczesnego Londynu najlepiej bowiem zachowały się właśnie takie pomniki kultury i historii.
Mamy więc kilkoro bohaterów, których losy śledzimy: Arran – przywódca jednej z grup dzieci, Maxie – jego zastępczyni, Mały Sam – chłopiec porwany przez dorosłych, którego samotną podróż przez Londyn on sam porównuje do niebezpiecznej przeprawy hobbitów w Mordorze, Achilles – młodociany wojownik, Callum – samotnik, Niebieski – twardy przywódca skrywający swój prawdziwy charakter, i wielu innych. Historia zaczyna się wraz z nieudaną wyprawą po jedzenie dowodzonej przez Arrana grupy, kiedy to ginie jedno z dzieci – Ląg. Jego przyjaciel, Dziwo obwinia się o śmierć kolegi, który rzucił mu się na ratunek i został raniony szkłem. Kiedy w obozie dzieci, znajdującym się w supermarkecie Waitrose, pojawia się dziwny przybysz o mianie Błazen i zaprasza ich do pałacu Buckingham, Arran i Niebieski decydują się opuścić dotychczasowe schronienie i wyruszyć w ryzykowną podróż przez Londyn ku upragnionej oazie. Droga ta naznaczona będzie śmiercią, ciągłą obawą przed atakami dorosłych, którzy nieoczekiwanie zaczynają wykazywać oznaki zorganizowania i inteligencji, a także wciąż rosnącym niepokojem wobec samego celu ich wyprawy, pałacu, a raczej dowodzącego nim chłopca, Davida, który planuje za wszelką cenę zaprowadzić w mieście stworzoną przez siebie totalitarną utopię.
Powieść Higsona przeznaczona jest zdecydowanie dla starszej młodzieży, jako że zawiera bardzo brutalne opisy przemocy, walki oraz wręcz epatuje agresją i śmiercią. Dlatego młodszy czytelnik powinien wstrzymać się z lekturą. Rzeczywistość, przed jaką stawia nas autor, przynależy do czasów wojny i walki o przetrwanie, które to sytuacje wzbudzają w człowieku pierwotne instynkty, wydobywające na światło dzienne całe jego okrucieństwo oraz nieczułość. Uznając jedynie prymat siły, zwycięzcy dopuszczają do siebie także jednostki sprytne i przebiegłe (jak jeden z bohaterów, Ollie), ale nigdy nie obdarzają ich zaufaniem. Co najbardziej uderzyło mnie we Wrogu, to właśnie owa infernalna rzeczywistość, wymuszająca na dzieciach odnalezienie się w sytuacjach moralnego ekstremum, sytuacjach, o których istnieniu nie powinny mieć nawet pojęcia. Jak to określił jeden z bohaterów książki: „Przecież jesteśmy tylko dziećmi”. Dlaczego więc doświadczają tak absolutnego zła i okrucieństwa? To pytanie, na które autor nie daje odpowiedzi. Cała stylistyka jego powieści, zahaczająca wręcz o styl gore, sama strona wizualna książki (która posiada czarne barwienia brzegów stron) implikują lekturę mroczną i ponurą. I tak właśnie jest. Losy dzieci są tragiczne, ich postępowanie nieraz szokujące, a rzeczywistość nowego świata rozpaczliwa. Jednak nawet tutaj istnieją takie wartości jak lojalność, współczucie czy troska o mniejszych od siebie.
Budowanie przez dzieci zwartej społeczności i przydzielanie sobie w niej ról, nieodmiennie wiążących się z wynikłą odpowiedzialnością, stanowi ciekawy przedmiot obserwacji. I to chyba można uznać za najciekawszy wniosek płynący z lektury Wroga. Mnie osobiście zaciekawił również pomysł umiejscowienia najbezpieczniejszych i najlepiej zorganizowanych przyczółków ocalałych dzieci w miejscach takich jak: pałac Buckingham, Tower of London, Muzeum Historii Naturalnej. Na gruzach współczesnego Londynu najlepiej bowiem zachowały się właśnie takie pomniki kultury i historii.
Możesz kupić tutaj: Wróg
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 416
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Świat Książki
Wymiary: 14.5x20.5cm
ISBN: 9788324718160
Tłumaczenie: Patryk Gołębiowski
Nowy "Władca Much"?
OdpowiedzUsuńIgrisu, gratuluję udanej recenzji!
OdpowiedzUsuńMnie też przyszedł do głowy "Władca much".
"Wróg" ma ciekawą formę graficzną - miałam w ręku w księgarni, takie "poczerniałe" brzegi stron.
Słyszałam, że bywa też porównywany z serią "Gone".
Zdecydowanie nasuwa się analogia z "Władcą much"... chociaż książka zapewne zupełnie inaczej napisana. Recenzja bardzo ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńPodczas lektury też pomyślałam o "Władcy Much", ale bardziej odpowiadającym naszym czasom. Bezludna wyspa przeniosła się na ulice miasta. Ciekawie się czytało o sposobach na przetrwanie w supermarketach czy tunelach metra :) Ogólnie, interesująca pozycja. Polecam.
OdpowiedzUsuńCzytałam, super książka!
OdpowiedzUsuńw ameryce jest wydana już 2 czesc "wroga" "the dead"
OdpowiedzUsuńTo najlepsza książka jaką czytałem! Świetny horror dla nastolatków! POLECAM!!!
OdpowiedzUsuńPs-------> Te ,,brutalne" sceny nie są takie straszne ;>
A o co chodziło w ostatnim temacie ?
OdpowiedzUsuńKto się zamienił w dorosłego ?
Ollie ?
O co tu w ogóle chodziło?
jeju zarabista ksiazka xDD no wlasnie mogl zrobic 75 rozdzialów zeby bylo wiadomo o co chodzi w ostatnim rozdziale .
OdpowiedzUsuńw ostatnim rozdziale chodziło o to, że jeden z dorosłych staję się trochę inteligentniejszy i staje się szefem tej całej bandy dorosłych.
UsuńKsiążka zajefajnaa.Wie ktoś czy będzie 2 część.?jak tak to pisać na gg:13073690
OdpowiedzUsuńKsiążka świetna szkoda że tak krótka. Można by ją ogarnąć w jeden dzień gdy by sie miało na to czas.
OdpowiedzUsuńps. W ostatnim rozdziale autor opisywał dorosłego, tego samego co zatakował ostatniego chłopaka z marketu- tego co został sam
Bardzo fajna książka z ciekawą okładką i czarnymi brzegami kartek:) Gdy to czytałem miałem 13 lat i trochę byłem wystraszony.
OdpowiedzUsuńMało się wysililiście z tymi komentarzami. " To jest zajefajny horror, o kurde zombiech, a nie za przeproszeniem jakis tani szajs o kurde Czesiu i spółce... Ciekawe co wy byście zrobili na miejscu bohaterów z tej książki, bo ja na pewno nie pomyślałabym o jakimś 'Władcy Much".
OdpowiedzUsuńWciągająca i opowiadająca o tym, jacy to my (dzieci i młodzież) jesteśmy naprawdę bezradni i całkowicie zależni od dorosłych...
Komentarz z :4 marca 2011 21:47
OdpowiedzUsuńGratuluje intelektu... Im chodziło o książkę Władcy much debilu to lektura jest !
HA! Dobre:) Ja tego komentarza z 4 marca nie zrozumiałam, ale teraz już wiem, o co chodziło z tym Czesiem i spółką:)
OdpowiedzUsuńna mtv leci pojbany serial :władcy much" ( czesio, konieczko, maslana itp...
OdpowiedzUsuńJejuu! Kocham tą książkę tylko trochę mnie wnerwia to że jak np, polubiłam tego Arrana to on akurat on musiał umrzeć ;//
OdpowiedzUsuńJeju bista książka czekam z niecierpliwością na odsłonę 2 części po polsku. Mimo to że mam 13 lat nie przeraziła mnie ona zbytnio ma ciekawą okładkę i brzegi. Poza tym mnie również zdenerwowało to że Arran musiał umrzeć. Powiem szczerze że książka zaimponowała mi, wydaje mi się że powinno być więcej takich książek. Polecam ją każdemu.
OdpowiedzUsuńAle ja w zamian za Arrana polubiłam Niebieskiego. No wiecie, ten delikatny, romantyczny wątek :)
Usuń