Nie da się przejść obojętnie wobec okładki książki Włosy mamy. Ilustracja przedstawiająca wychudzoną twarz kobiety wyłaniającą się z gęstwiny włosów magnetyzuje. Jej oczy – czarne, nieme, zdezorientowane – zaczynają niepokoić. W tym kontekście postać dziewczynki próbującej wyjść z włosów roztkliwia. Kim są te dwie? Jaką rolę w bajce odegrają włosy? Jedno jest pewne od pierwszego wejrzenia na okładkę – to będzie smutne! Książka Włosy mamy przedstawiana jest w mediach czytelnikowi jako rzecz o depresji. Rzeczywiście. Mama Emmy jest cudowna, ale czasem bywa dziwna – leży na łóżku i na nic nie ma siły. Z apatii nie jest w stanie jej wyrwać nawet prośba córeczki o zrobienie czegoś do zjedzenia.
Autorkę, Gro Dahle, interesuje perspektywa dziecka. Dlaczego mama jest inna? Co się stało? Czy to dlatego że marudziłam i krzyczałam? Mała Emma, która obwinia się o złe samopoczucie matki, dostrzega także, że zmieniły się włosy, a zatem to w nich musi tkwić wina. Dotąd piękne, słoneczne, tańczące na wietrze stały się skłębione, trzeszczące i groźne… „Chyba trudno jest myśleć z taką gęstwiną na głowie”. Mała zakasuje więc rękawy i zabiera się do szczotkowania, zagłębia się we włosy, by wyrzucić dzikie stwory…Dahle daje niezwykle poetycki opis świata – takim właśnie musi je widzieć dziecko. Jeszcze niezracjonalizowany, jeszcze magiczny i wyolbrzymiony. Prosta fabuła odkrywa przed dorosłym czytelnikiem absolutną niezdolność dziecka do obrażenia się na kochanego rodzica. Zamiast tego jest empatia, natychmiastowa chęć niesienia pomocy, ba! przyjmowanie winy na siebie i gotowość do odbierania ciosów! Mała Emma – mimo że pewnie boi się czarnych wron i smoków złotookich – wychodzi im naprzeciw, by tylko pomóc mamie.
Wprowadzając do opowieści starszego pana, który toruje Emmie drogę poza włosy, sugeruje autorka bardzo ważną myśl – dziecko nie może żyć problem rodzica. Nie tylko nie wolno dopuścić, by zaczęło się obarczać winą, ale najzwyczajniej w świecie nie powinno być w emocjonalne problemy nijak zaangażowane – „Emma musi czekać na zewnątrz włosów. Czekać i czekać, bo oswajanie włosów i myśli trwa długo. (…) Tymczasem Emma może zjeść kanapkę”.
Głębia opowieści Gro Dahle niesamowicie mnie poruszyła. Jako typowa, rozemocjonowana kobieta, która nie zawsze dobrze radzi sobie z własnymi uczuciami, biorę tę lekcję do siebie. W moim przekonaniu książkę warto czytać każdemu dziecku, nawet jeśli nie zetknęło się z depresją. Wystarczy czasem „smutna mama”, by mechanizmy opisywane przez Dahle ruszyły. Włosy mamy uczą, że kłopoty dorosłych muszą rozwiązywać sami dorośli.
Absolutnie niezwykła książka! Absolutnie niezwykłe ilustracje! Obrazy zmieniają się wraz z nastrojem, chorobą Mamy. Zamiast łagodnie prowadzonych linii pojawia się kreska złamana, ostre kształty (połamany świat). A drobne szczegóły - jak zerwany sznur pereł czy trzymany w ręku przez mamę zegarek - zmuszają, by domyślić się tego, co nie zostało powiedziane. Niezwykłe!
Możesz kupić tutaj: Włosy mamy
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 32
Wydawnictwo: EneDueRabe
Rok wydania: 2010
Wymiary: 20.5x28.0cm
ISBN: 9788392746232
Tłumaczenie: Garczyńska Helena
Autorkę, Gro Dahle, interesuje perspektywa dziecka. Dlaczego mama jest inna? Co się stało? Czy to dlatego że marudziłam i krzyczałam? Mała Emma, która obwinia się o złe samopoczucie matki, dostrzega także, że zmieniły się włosy, a zatem to w nich musi tkwić wina. Dotąd piękne, słoneczne, tańczące na wietrze stały się skłębione, trzeszczące i groźne… „Chyba trudno jest myśleć z taką gęstwiną na głowie”. Mała zakasuje więc rękawy i zabiera się do szczotkowania, zagłębia się we włosy, by wyrzucić dzikie stwory…Dahle daje niezwykle poetycki opis świata – takim właśnie musi je widzieć dziecko. Jeszcze niezracjonalizowany, jeszcze magiczny i wyolbrzymiony. Prosta fabuła odkrywa przed dorosłym czytelnikiem absolutną niezdolność dziecka do obrażenia się na kochanego rodzica. Zamiast tego jest empatia, natychmiastowa chęć niesienia pomocy, ba! przyjmowanie winy na siebie i gotowość do odbierania ciosów! Mała Emma – mimo że pewnie boi się czarnych wron i smoków złotookich – wychodzi im naprzeciw, by tylko pomóc mamie.
Wprowadzając do opowieści starszego pana, który toruje Emmie drogę poza włosy, sugeruje autorka bardzo ważną myśl – dziecko nie może żyć problem rodzica. Nie tylko nie wolno dopuścić, by zaczęło się obarczać winą, ale najzwyczajniej w świecie nie powinno być w emocjonalne problemy nijak zaangażowane – „Emma musi czekać na zewnątrz włosów. Czekać i czekać, bo oswajanie włosów i myśli trwa długo. (…) Tymczasem Emma może zjeść kanapkę”.
Głębia opowieści Gro Dahle niesamowicie mnie poruszyła. Jako typowa, rozemocjonowana kobieta, która nie zawsze dobrze radzi sobie z własnymi uczuciami, biorę tę lekcję do siebie. W moim przekonaniu książkę warto czytać każdemu dziecku, nawet jeśli nie zetknęło się z depresją. Wystarczy czasem „smutna mama”, by mechanizmy opisywane przez Dahle ruszyły. Włosy mamy uczą, że kłopoty dorosłych muszą rozwiązywać sami dorośli.
Absolutnie niezwykła książka! Absolutnie niezwykłe ilustracje! Obrazy zmieniają się wraz z nastrojem, chorobą Mamy. Zamiast łagodnie prowadzonych linii pojawia się kreska złamana, ostre kształty (połamany świat). A drobne szczegóły - jak zerwany sznur pereł czy trzymany w ręku przez mamę zegarek - zmuszają, by domyślić się tego, co nie zostało powiedziane. Niezwykłe!
Możesz kupić tutaj: Włosy mamy
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 32
Wydawnictwo: EneDueRabe
Rok wydania: 2010
Wymiary: 20.5x28.0cm
ISBN: 9788392746232
Tłumaczenie: Garczyńska Helena
To musi być piękna książka. Bardzo mnie ujęła i poruszyła Twoja recenzja. Już wcześniej czytałam recenzję tej publikacji na innym blogu, a teraz Twój wpis... 'Włosy mamy', 'Aksamitny królik' oraz 'Morze ciche' to książki, które wpisuję na listę pozycji do kupienia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjna także od strony ilustracyjnej! Obrazy zmieniają się wraz z nastrojem, chorobą Mamy. Zamiast łagodnie prowadzonych linii pojawia się kreska złamana, ostre kształty (połamany świat). A drobne szczegóły - jak zerwany sznur pereł czy trzymany w ręku przez mamę zegarek - zmuszają, by domyślić się tego, co nie zostało powiedziane. Niezwykłe!
OdpowiedzUsuńPrzejmująca ta okładka, trudno o niej zapomnieć. Pod względem treści też zapowiada się rewelacja.
OdpowiedzUsuń