„Świerszczyk” nr 08/2011


Jeszcze zdążycie przed Wielkanocą kupić świąteczny numer „Świerszczyka”. Zatytułowano go „Zajączkowo, pisankowo… wielkanocne to i owo!” i rzeczywiście na łamach pisma przewijają się różne świąteczne motywy. O magii świąt i wielkanocnym koszyczku traktuje otwierający „Świerszczyka” wiersz Ewy Kosmali-Landzińskiej Powiedz, mamo, czy to czary. Małgorzata Strzałkowska w rubryce „Litery znam, więc czytam sam” razem z wujem Ernestem podaje przepis na białkowy mazurek. Bajetan i jego przyjaciele polewają się wodą jak szaleni. A w ramach „Wielkiego czytania” Bajka wielkanocna Anny Onichimowskiej o tym, jak pewien zając marzył, aby latać.


„Świerszczyk” jak zwykle jest niesamowicie sympatyczny, a do tego kolorowy. Jednak… mnie tu czegoś zdecydowanie zabrakło. Bo jeśli już numer o Wielkanocy, to dlaczego sprowadzać święta tylko do cukrowych baranków, zajączków i pisanek. Przecież za tą Wielkanocą coś stoi! Przecież nie chodzi tylko o puste tradycje! Przecież nie można świąt aż tak zinfantylizować. Dzieciom należy się prawda. Więc zabrakło mi chociaż jednego tekstu o tym, dlaczego Ta Noc jest Wielka? Co takiego innego jest w Tej Nocy? Co się wydarzyło? I po co w ogóle świętujemy? A jeśli na te pytania odpowiedzieć nie potrafimy, to darujmy sobie pisanie o Wielkanocy. Po prostu.


Choć nieco się zawiodłam, „Świerszczyka” nadal lubię bardzo:)

Strona "Świerszczyka"

Komentarze

Prześlij komentarz