Lech Zaciura "Franek i duch drzewa"

Recenzję napisała Asia Sąsiadek!


Minął już rok od czasu, gdy Franek spotkał szpaka Huberta, odkrył strój czarnoksiężnika, a w nim magiczne przejście do ogrodu. Tam poznał nowych przyjaciół i wspólnie przeżyli wiele przygód. Gdyby spytać Franka, jak było zeszłego lata, odpowiedziałby jednym słowem: „Super!” 

Franek i duch drzewa autorstwa Lecha Zaciery to kontynuacja pierwszej części przygód chłopca o imieniu Franek (Czarodziejskie przygody Franka). Mieszka on w starym domu otoczonym pięknym dużym ogrodem wraz z rodzicami i młodszą siostrą Hanią. Nie może doczekać się wakacji, bo w minione wspaniale spędzał czas ze swoimi przyjaciółmi: szpakami Hubertem i Leną, myszą Kubusiem, małżeństwem żab oraz wiewiórką Basią. Któregoś dnia zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Ogród zaczyna umierać! Zieleń blednie, a zwierzęta się wyprowadzają. Franek decyduje się ratować ogród. Chce przywrócić mu dawny blask. Postanawia dowiedzieć się, komu zależy na tym, żeby zniszczyć to niesamowite, piękne i magiczne miejsce. Wyrusza razem z przyjaciółmi na poszukiwanie sprawcy spustoszenia, na walkę z potężnym Drzewiejem, duchem drzewa, który to mści się, wysyłając armie dziwnych stworów dewastujących ogród i wyganiających zwierzęta.

Kim jest tajemniczy Drzewiej? Co zamierza? Dlaczego mści się na ogrodzie Franka? Czy Franek uratuje ogród? Czego dowiedział się o historii domu? Kim jest tajemnicza dziewczyna z Autoportretu J.? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdują się w książce i nie chciałabym pozbawić Was przyjemności odkrywania tych tajemnic.

Franek i duch drzewa to bardzo przyjemna, opowiedziana ładną polszczyzną, historia przygodowa. Autor w subtelny sposób przemyca ciekawą i użyteczną wiedzę o przyrodzie. Można się pokusić nawet o stwierdzenie, że książka ta jest proekologiczna. Zaciura przekonuje czytelników, że nietoperze to nie latające potwory, a sympatyczne i pomocne zwierzątka. Skłania do refleksji. Pokazuje, jak ważne jest dbanie o otaczającą zieleń, o drzewa, o zwierzęta. Z historii płynie przesłanie, że życie zgodne z naturą jest niesamowicie ważne. Pozwala być lepszym człowiekiem. Bez otaczającej, tętniącej życiem przyrody, nie jest możliwe życie na Ziemi. Franek jest swego rodzaju rycerzem w walce o naturę. Dba o otaczający go zielony świat pełen pięknych roślin i zwierząt. Jest obrońcą przyrody.

Elementy realnego zagrożenia przeplatają się z elementami wyobraźni. Żeby zilustrować niebezpieczeństwa dla przyrody, autor wprowadza do historii fantastyczne stwory, które są złą armią ogromnego Drzewieja. Są to na przykład wampikory, które charakteryzują się tym, że zjadają korę z drzew czy łuponie, szkodniki wyglądające jak słonie z trąbą, na której końcu jest młotek. Dzięki wprowadzeniu magicznych stworów autor pokazuje, jaką krzywdę czyni się przyrodzie.

Poza proekologicznym przesłaniem, które uczy szacunku do natury, podobają mi się w tej historii dwa inne przekazy. Po pierwsze, że nie trzeba być wcale zbuntowanym dzieckiem, żeby kreatywnie, wesoło i ciekawie spędzać czas. Można być grzecznym chłopcem, który słucha swoich rodziców i przeżywać wspaniałe przygody. Po drugie, fantastyczne jest to, że chłopiec traktuje wszystkie swoje problemy z zagrożenia zadaniowo. Nie poddaje się, wymyśla sposoby na rozwikłanie problemów.

Wspaniałym dopełnieniem są ilustracje Alicji Rybickiej, zarówno kolorowe, jak i czarno-białe. Doskonale dopełniają historię, stanowią dla niej jakby tło, nie narzucają się czytelnikowi. Franek i duch drzewa to moim zdaniem jedna z lepszych proekologicznych książek dla dzieci, które czytałam w ostatnim czasie. Zachwyca ciepłem i prostotom, propaguje pozytywne wartości. Polecam ją do wspólnego czytania na dobranoc.


Możesz kupić tutaj: Franek i duch drzewa 

Ilustracje: Alicja Rybicka
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 200
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Skrzat
Wymiary: 17.0 x 24.5 cm
ISBN: 9788374375238

Komentarze

  1. Kilka dni temu skończyłam czytać starszej córce "Czarodziejskie przygody Franka" - była zachwycona lekturą, więc na pewno rozejrzę się za kontynuacją; mam nadzieję, że wzbudzi podobne emocje:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz