Wydanie Pinokia z ilustracjami Roberto Innocentiego rzeczywiście robi potężne wrażenie. Książka jest przygotowana wyśmienicie – duży format, kredowy papier, twarda okładka, dbałość o każdą stronę, o każdy szczegół… i do tego te obrazy – drobiazgowe, niemal fotograficzne. Jest to jedna z tych książek, które zwyczajnie chce się mieć! Właśnie ze względu na jej zewnętrzne piękno. Kupujemy taką książkę i stawiamy na honorowym miejscu w naszej biblioteczce, aby mogła się rzucić w oko każdemu, kto odwiedza nasz dom. I to nam wystarcza. Pinokio w tym wydaniu jest może – jak twierdzi The New York Times – najpiękniejszą edycją, jaką widział świat. Jest też być może najrzadziej czytaną. Bo gdyby nowocześni rodzice zadali sobie trud przeczytania Pinokia – byliby mocno oburzeni. Pinokio jest bowiem niepoprawny politycznie i wbrew nowoczesnym pedagogikom, zakładającym, że dziecko ma się wychowywać poniekąd samo i że nie należy go krępować. Collodi chce zrobić z niesfornego Pinokia porządnego chłopca, który wpisze się w ramy narzucane przez społeczeństwo. Pinokio musi chodzić do szkoły, nie dlatego – jak dziś uważamy – by zdobyć wykształcenie i potem dostać dobrze płatną pracę, lecz dlatego by wyrósł na człowieka szlachetnego, a nie osła. Pinokio musi pracować, nie dlatego by gromadzić pieniądze, jeździć na zagraniczne wczasy i postawić sobie pałac z basenem – lecz dlatego by nie zgnuśnieć. Pinokio jest zwyczajnie nieposłuszny – och! jak niepopularne to dzisiaj słowo! I jeszcze niegrzeczny – a fe!, nie można tak o dzieciach. Do mnie akurat pedagogika Collodiego przemawia, ale ja jestem starej daty.
Lekturę tej książki rozpoczęłam od Posłowia Jarosława Mikołajewskiego. Was również do tego zachęcam. Tłumacz zaraża miłością do tekstu! Pokazuje toskańskie źródła Pinokia, stawia historię pajacyka obok dzieł Dantego, Petrarki i Boccaccia, wskazując różnice i podobieństwa między nimi. Opowiada też o rozterkach tłumacza, o tym, jak dzieło „żyło” na przestrzeni lat. Jest to rzeczywiście historia fascynująca, dlatego zabieramy się do lektury z najwyższym zaciekawieniem. I tak do ostatniej strony!
Możesz kupić tutaj: Pinokio
Oprawa: Twarda z obwolutą
Ilość stron: 208
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788372785756
Tłumaczenie: Jarosław Mikołajewski
Książka jest fantastyczna, ilustracje przepiękne, polecam! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńi to jak się Pinokio powiesił też fajne? :-/
OdpowiedzUsuńAnonimowy - ale Pinokio wcale się nie powiesił...
UsuńOdpowiedziałam poniżej.
UsuńMy jesteśmy świeżo po lekturze. Polecam. Ilustracje rozbrajające, no i ukłony dla tłumacza.
OdpowiedzUsuńNiby mam już Pinokia na półce, ale to wydanie oglądałam w księgarni i niesamowicie mi się podobało. Trochę korci, żeby kupić:).
OdpowiedzUsuńŚliczne ilustracje ;)
OdpowiedzUsuńTeż chce kupić tę książkę. Przede wszystkim dla pięknego wydania i tych ilustracji. Ale też dla nowego tłumaczenia. Zresztą straego Pinokia nie pamiętam, bo porzuciłam czytanie po pierwszych kilku stronach. Tearz jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńPinokio się nie powiesił. Pinokio został powieszony. Ja akurat stoję po stronie, która uważa, że okrucieństwo a bajkach, jeśli tylko zostaje odwrócone (a przecież Niebieskowłosa Dziewczynka ratuje Pinokia) - jest w bajkach dobre. Okrucieństwo w bajkach jest złe wtedy, kiedy nie zostaje odwrócone lub ukarane.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę mieć to wydanie! :-)
OdpowiedzUsuńI ze się wtrącę - zło w bajkach jest tak samo ważne jak dobro. Bajki i baśnie w wersji Disney sprzedają kłamstwo. Ja jako dziecko bardzo się cieszyłam, że Jaś i Małgosia upiekli czarownicę. Miała za swoje. Została ukarana. Cały sens tej opowieści zostaje wypaczony, gdy Babie Jadze pozwala się po prostu odejść.
A ja mam tą książę już 2 lata.Jest mega super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111
OdpowiedzUsuń