Dzieci (przedszkolaki) mają już swoje konkretne charaktery i charakterki. Jedne potrafią się zadowolić tak naprawdę byle czym, inne są wymagające i trudno trafić w ich upodobania. Są optymiści i pesymiści. Dunia – bohaterka książki Rose Lagercrantz – jest zdecydowanie optymistką. Trudne wydarzenia w jej życiu nie są w stanie przysłonić jej tego, co fajne. A Dunia wcale nie ma łatwego życia. I bynajmniej największym problemem dziewczynki nie jest strach przed pójściem do szkoły. Dunia ma poważniejsze sprawy na głowie. Jej przyjaciółka – Frida przeprowadza się do Uppsali. Bohaterce jest z tym faktem tak ciężko, jak wtedy gdy umarła jej mama.
Życie Duni obfituje w wydarzenia, które budzą różnorakie emocje – od szczęścia (zabawa z Fridą), przez radość (świnki morskie w prezencie od taty), złość (że Frida nie chce oddać zakładki-anioła), po wściekłość (popchnięcie Jonatana) i wstyd (list z przeprosinami). Jak to w życiu, które – choć szczęśliwe – ma swoje trudne momenty. Narrator prowadzi fabułę potoczyście. Wydarzenie goni wydarzenie, a emocja emocję!
Czytałam książkę pięciolatkowi i siedmiolatce. Potraktowaliśmy tę lekturę jako wstęp do rozmowy o tym, kiedy czuliśmy się szczęśliwi (taki katalog miłych wspomnień warto mieć w podręcznej pamięci i wracać do niego, gdy bywa trudno), ale także o tym dlaczego czasem budzimy się nie w sosie i narzekamy (to nasz codzienny problem). To była ciekawa rozmowa!
PS
Może ktoś z Was będzie potrafił mi odpowiedzieć! Od jakiegoś czasu zastanawia mnie, czy moje dzieci będą pamiętały lektury swego dzieciństwa, skoro czytamy tak dużo i rzadko wracamy ponownie do danej lektury. Czy mała główka jest w stanie ogarnąć ten ogrom? Czy cokolwiek (jakiś fragment fabuły, którąś z ilustracji, coś spoza książki – fotel, emocję, rozmowę – co towarzyszy lekturze) zapamiętają? Dzieci wiele razy same wyciągają z regału książki i je przeglądają, więc w ten sposób sobie je utrwalają. Jak pojemna jest pamięć? :)
Możesz kupić tutaj: Moje szczęśliwe życie
Wydawnictwo: Zakamarki
Wymiary: 155 x 220
Oprawa: oprawa twarda
Ilość stron: 134
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7776-014-7
Ale fajnie! Prawie w tym samym czasie opublikowałyśmy.
OdpowiedzUsuńDobre pytanie zadałaś. Przy Waszej ilości książek...
Na pewno wszystkich nie zapamiętają ale te wyjątkowe na pewno.
Pięknie potrafisz dobierać słowa.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Iza
Wygląda interesująco!
OdpowiedzUsuńJasne, że będą - przecież Ty na pewno pamiętasz swoje ukochane książki z dzieciństwa, z drżeniem serca obserwujesz wznowienia i jak szalona w antykwariatach rzucasz się na coś, co kojarzy ci się z tym, jak miałaś kilka lat i czytałaś pod stołem, albo z tym, jaki głos miał Twój tata, gdy coś Ci czytał, albo z tym, jak chciałaś dosłownie wyrwać ilustrację z książki i nosić ją zawsze przy sobie, bo była taka piękna! Ja tak mama, więc wierzę, że Majka będzie miała tak samo!
OdpowiedzUsuńMnie rodzice nie czytali - niestety. Czytałam sobie sama, miałam - teraz to widzę - dobrą bibliotekarkę, która umiała mną pokierować. Nie przeczytałam więc jak dziecko tak dużo książek, nie poznałam tylu fabuł, co moje dzieci.
UsuńJa tam nie wiem, ale czytalam te ksiazke corce juz chyba z 50 razy i obwaiam sie, ze to nie koniec :(
OdpowiedzUsuńJa przyznam, że bardzo słabo pamiętam książki, które czytałam w dzieciństwie tylko raz (chyba że miały w sobie coś naprawdę wyjątkowego czy ważnego dla mnie). Nie było jednak dla mnie problemem wracanie do tej samej książki po 20 razy, hehe, i takie pamiętam świetnie.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka jest bardzo ciekawa dla dziecka, bo porusza wiele problemów, z którymi ono się styka np. w przedszkolu, czy w szkole. Poza tym jest idealna dla dzieci uczących się samodzielnego czytania.
OdpowiedzUsuń