Pewna młoda osóbka wymyśliła sobie, że w wakacje zapozna się z Anią z Zielonego Wzgórza. Miło mi się zrobiło na wspomnienie moich wakacyjnych lektur Ani. O przygodach tej bohaterki chyba najlepiej czyta się w wakacje - bo leniwie, bo przyroda wokół jakoś współgra z treścią książki, bo swobodnie, bez obowiązków można się oddać marzeniom...
Pomyślałam, że mogłabym spróbować zainspirować dziewczynki (choć chłopców też zachęcam) do tego, żeby odkryć Anię właśnie teraz. Jeśli macie (Wy-dorośli) obok siebie córki, siostrzenice, bratanice w wieku, który pozwala już na sięgnięcie po książki Lucy Maud Montgomery - pokażcie im ten cykl. Może jakoś się zainspirują?
Garść wiadomości na początek:)
W kolejnych częściach naszych "Wakacji z Anią..." chciałabym, abyśmy przyjrzały się bliżej tej postaci - temu, co mówiła, co lubiła robić czy jeść:) Do usłyszenia za tydzień:)
Pomyślałam, że mogłabym spróbować zainspirować dziewczynki (choć chłopców też zachęcam) do tego, żeby odkryć Anię właśnie teraz. Jeśli macie (Wy-dorośli) obok siebie córki, siostrzenice, bratanice w wieku, który pozwala już na sięgnięcie po książki Lucy Maud Montgomery - pokażcie im ten cykl. Może jakoś się zainspirują?
Garść wiadomości na początek:)
Lucy Maud Montgomery, kanadyjska autorka, przedstawiła historię Ani Shirley
w kolejnych powieściach:
Seria ułożona wg wieku Ani Shirley
|
|||
Lp.
|
Tom (tytuł wersji polskiej i oryginalnej)
|
Publikacja oryginału
|
Wiek Ani
|
1
|
Ania z Zielonego Wzgórza (Anne of
Green Gables)
|
1908
|
11—16
|
2
|
Ania z Avonlea (Anne of Avonlea)
|
1909
|
16—18
|
3
|
Ania na Uniwersytecie (Anne of the
Island)
|
1915
|
18—22
|
4
|
Ania z Szumiących Topoli (Anne of
Windy Poplars)
|
1936
|
22—25
|
5
|
Wymarzony dom Ani (Anne's House of
Dreams)
|
1917
|
25—27
|
6
|
Ania ze Złotego Brzegu (Anne of
Ingleside)
|
1939
|
34—40
|
7
|
Dolina Tęczy (Rainbow Valley)
|
1919
|
41
|
8
|
Rilla ze Złotego Brzegu (Rilla of
Ingleside)
|
1921
|
49—53
|
9
|
Ania z Wyspy Księcia Edwarda (The
Blythes Are Quoted)
Zbiór luźnych tekstów, częściowo wydany w 1974 jako The Road to Yesterday (pol. Spełnione marzenia, 2009) |
2009
|
b.d.
|
Ania
pojawia się także w innych książkach, w których odgrywa mniejszą rolę:
1.
Opowieści z Avonlea (Chronicles of Avonlea, 1912)
2.
Pożegnanie z Avonlea (Further Chronicles of Avonlea, 1920)
W 2008
roku kanadyjska pisarka Budge Wilson wydała
oficjalny prequel serii o Ani zatytułowany Droga do Zielonego
Wzgórza (Before Green Gables), w którym opisała losy bohaterki
przed jej przyjazdem na Zielone Wzgórze.
(materiały z https://pl.wikipedia.org/wiki/Ania_z_Zielonego_Wzg%C3%B3rza_(seria)Wiki.pl)
Dobre wiadomości:)
Zachęcam Cię do odwiedzenia biblioteki miejskiej - tam na pewno znajdziesz "zaczytane" kolejne części serii.
W księgarniach znajdziesz nowsze wydania.
Polecam Ci szczególnie te:
To wydanie z 2013 roku, z nowym tłumaczeniem przygotowanym przez Pawła Beręsewicza, znakomitego pisarza. O jego książkach autorskich pisałam na blogu kilka razy (poszukaj w spisie).
(Z opisu książki:) Znakomity przekład Pawła Beręsewicza, który wydobył z powieści L. M. Montgomery to, dzięki czemu od ponad 100 lat cieszy się ona popularnością wśród anglojęzycznych czytelników: niezwykły humor, bogactwo nazw własnych, błyskotliwość i „dłużyznę” wypowiedzi Ani. Przekład jest niezwykle dokładny, autor zrezygnował z jakichkolwiek skrótów i starał się wiernie odtworzyć zarówno niuanse dialogów jak i barwne i bogate opisy miejsc, wnętrz, potraw i strojów.
Drugi atut to oryginalne opracowanie graficzne. Autorka ilustracji, Sylwia Kaczmarska, postanowiła nadać książce zupełnie nowy wymiar i zwrócić uwagę czytelników na jej drugie dno. Bo „Ania z Zielonego Wzgórza” kryje w sobie wiele wątków poważnych i trudnych. Każda ilustracja współgra znakomicie z tekstem powieści, dopełnia go, bywa swoistym komentarzem, dopowiedzeniem.
To wydanie przygotowało Wydawnictwo Literackie. Tłumaczyła Agnieszka Kuc której bardzo zależało na tym, aby Ania nie była tak "tkliwa" i "sentymentalna", jak przedstawiła ją autorka najbardziej rozpowszechnionego tłumaczenia z 1912 roku, Rozalia Bernsteinowa. Kuc pisze::
Styl, którym posługuje się Bernsteinowa wydaje się nazbyt sentymentalny i czułostkowy jak na dzisiejsze gusta i niekoniecznie oddaje ducha oryginału. „Anne of Green Gables”, czyli kanadyjską „Anię z Zielonego Wzgórza”, cechuje przede wszystkim humor i ironia, a nie ckliwość. To dlatego „Anią” tak bardzo zachwycał się słynny humorysta Mark Twain. Tymczasem w polskim przekładzie Bernsteinowej aż roi się od takich określeń, jak: „cudny” czy „prześliczny”. Oto kilka przykładów: „prześliczne książki”, „cudny sad”, „śliczny wieczór”, „prześliczna modlitwa”, „cudny sen”, „cudowny zapach”, „biedna, bezdomna istotka”. Niektóre wyrażenia wyszły już z obiegu i dziecięcym czytelnikom mogą wydawać się przestarzałe, śmieszne lub wręcz niezrozumiałe.
Jeśli lubisz słuchać, jak czyta ktoś inny, możesz skorzystać z audiobooków. Pojawiło się ich kilka. Polecam te:
Czyta Magdalena Różczka (Wydawnictwo Literackie) Możesz odsłuchać!
Czyta Jolanta Fraszyńska (Wydawnictwo Agora). Odsłuchaj!
A może uda Ci się
obejrzeć film o przygodach Ani?
Tak, tak! Nakręcono mini serial ze świetną Megan Follows. Poniżej tylko fragment, który znalazłam na YouTube. Poproś rodziców, aby pomogli Ci wypożyczyć całość:)
W kolejnych częściach naszych "Wakacji z Anią..." chciałabym, abyśmy przyjrzały się bliżej tej postaci - temu, co mówiła, co lubiła robić czy jeść:) Do usłyszenia za tydzień:)
Uwielbiałam Anię :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się tylko od jakiego jest wieku? Polecałam już córce ale do końca nie byłam pewna czy to lektura już dla niej.
Ja pamiętam, że czytałam mając jakoś 11-12 lat, ale się nie znam ;)
UsuńTeż wydaje mi się, że 11-12 lat, to już wystarczająco dobry wiek:) Moja córka ma lat 9 i czyta właśnie Pollyannę, więc myślę, że dałaby radę także z Anią. Wszystko zależy chyba od indywidualnego rozwoju i chęci do czytania:)
UsuńPollyanna już za córką ;) Pora więc chyba na Anię :)
UsuńChyba sama przeczytałabym jeszcze raz całą serię. Kto nie kocha Ani?
OdpowiedzUsuńGorąco zachęcam. Tym bardziej do tych nowych wydań!
UsuńJa w podstawówce nie lubiłam zbytnio czytać, może dlatego że z trudem mogłam usiedzieć w miejscu. Ale pamiętam, że Anię z Zielonego Wzgórza skończyłam czytać, mimo że na lekcji już ją skończyliśmy omawiać. Taka dumna z siebie byłam ^^
OdpowiedzUsuńA Anię z Avonlea miałam z wydawnictwa Greg i jego miniaturowe literki skutecznie zniechęciły mnie do dokończenia tej części :( Może czas sobie odświeżyć ;)
Jednak dobre wydanie, z fajną okładką, to podstawa czytelniczego sukcesu. Ania z Avonlea jest równie fascynująco co Ania z Zielonego Wzgórza. Ja nie czytałam wszystkich części, bo nie było w bibliotece, ale i pozostałe mi się podobały choć niektóre były zbyt cienkie:)
Usuń