Czas okołowalentynkowy sprzyja wyznawaniu uczuć. Jakoś tak jest, że łatwo przychodzi nam mówić „kocham cię” do maluchów, ale potem wszyscy się starzejemy (także maluchy!), problemy narastają, życie się komplikuje i czasem proste wyznanie nie chce przejść przez gardło. Czasem jesteśmy tak zablokowani, że jedyne, co potrafimy zrobić, to wciąż ranić. W takie sytuacji „mieć dzieci” jest wybawieniem! Dzieci zachowują się jak Zajączek, bohater opowieści Sama McBartney’a – bez kombinowania, bez zażenowania, bez zawoalowania, prosto z mostu albo prosto do ucha szepcą swoje „Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham”. Jest jakiś czar w tych słowach, które rozmrażają dorosłe, kamienne serca i zmuszają Dużego Brązowego Zajączka do odpowiedzi, do daru. I tak zaczyna się licytacja, kto kogo bardziej kocha. Inicjatywa jednak zawsze wychodzi od Małego Brązowego Zajączka. To on jest tu kreatywny i wymyśla kolejne sposoby na okazanie uczucia. A dorosły może jedynie przebić ofertę…
- Kocham cię tak wysoko, jak tylko mogę dosięgnąć – powiedział Mały Brązowy Zajączek.
- A ja ciebie kocham tak wysoko, jak JA potrafię dosięgnąć – odparł Duży Brązowy Zajączek.
„To dopiero jest wysoko! – pomyślał Mały. – Też chciałbym mieć takie ramiona”.
Jest w tym przekomarzaniu się i radość, i zachwyt, i zabawa. Podziw malca wobec rodzica bezustannie narasta, bo dorosły zawsze może i umie więcej. Ostatecznie jednak mądry rodzic pozwala dziecku pozostać w przekonaniu, że także i ono potrafi coś „najbardziej”. Prostej historyjce towarzyszą niesamowicie ciepłe ilustracje Anity Jeram. Przypominają trochę styl Beatrix Potter – miękki i radosny.
Więc dzieci mogą nas uratować. Wspólne z dziećmi czytanie książek może nas uratować także.
PS
Sam McBartney to mężczyzna. Fotografie przedstawiają dobrotliwego staruszka. Autor kontynuuje przygody Zajęcy w kolejnych tomikach.
Znalazłam też takie naklejki:)
Przekład: Jarosław Mikołajewski
Ilustracje: Anita Jeram
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2015 (wydanie siódme)
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83- 237-1435-4
Rzeczywiście dzieciom łatwiej powiedzieć "kocham", bo one nie komplikują sobie tak spraw, jak my dorośli. Powstała chyba też kreskówka na podstawie tej bajki. Ale mój maluch nie ogląda telewizji, wiec z przyjemnością sięgniemy po ta książeczkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Cz.
To chyba z tej książki pochodzi cytowane przez nas latami hasło: kocham Cię jak stąd do księżyca i z powrotem! Pamiętam, że przekomarzaniom ze starszakiem nie było końca: ja cię kocham odtąd dotąd, a ja dwa razy mocniej, a ja cię sto razy mocniej, a ja tysiąc razy, a ja cię nieskończoność, a ja cię dwie nieskończoności;) I tak bez końca mogło to trwać;) Czytaliśmy tą książkę hoho...z 11 lat temu? 10? A pamiętam ją do dziś! Starszak może książki już nie pamięta, ale tekst: jak stąd do księżyca i z powrotem na pewno!
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego ratunku od trudnej rzeczywistości, zarówno w towarzystwie dzieci (oj wiem, jakim potrafią być balsamem w chwilach mega stresów...To ciepłe ciałko wtulone w ramiona jest lepsze niż najlepszy kompres i balsam!) jak i w zestawieniu dzieci i książek!!! Pozdrawiam!