Małgorzata Gwintowt "Garbus"


Dziś będę kontynuowała temat samochodowy. Pojawiła się bowiem na rynku książka, której bohaterem jest małe żółte autko nazywane Garbusem. Ta niewielkich rozmiarów pozycja nadaje się już dla roczniaków.
Krótka historyjka – nie długa, nie krótka, lecz w sam raz – pozwoli na przeczytanie historii w ciągu jednego posiedzenia, bez możliwości znudzenia się. Obawiam się jedynie, że taki dwulatek może się w tej opowieści do tego stopnia zakochać, że będzie zamęczał rodzica prośbą o tysięczne jej przeczytanie.


Mnie ta książeczka bardzo przypomina historyjki związane z filmem Auta, które wydane zostały przez Disneya także w formie książkowej. Mamy dwie i swego czasu czytałam Jankowi codziennie jedną w okolicach południa, a drugą mąż – wieczorem. Podobieństwa czasem mocno rzucają się w oczy – sposób nazywania miast (Błotniki Małe, Wahacze Dolne), bohaterów (Brawurek, Rajdek), motyw wyścigów, personifikowanie aut… Takie porównania są oczywiście na niekorzyść tej książki. Ale problem z tym będzie miał tylko rodzic.



Ciekawie przedstawiają się tutaj ilustracje – są proste, wyraziste, kolorowe, ale nie kolorem przesycone, nie atakują też drobiazgowością. W sam raz dla maluchów, które dopiero uczą się ilustracji. Interesujący jest również morał. Autorka wskazuje na wartość przyjaźni, pokazuje, że odrzucenie jest bolesne i warto wykazywać się empatią.


Możesz kupić tutaj: Garbus

Ilustracje: Jakub Haremza
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 48
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Mila
Wymiary: 20.5 x 21 cm
ISBN: 978-83-926565-2-4

Komentarze