Dziś będę kontynuowała temat samochodowy. Pojawiła się bowiem na rynku książka, której bohaterem jest małe żółte autko nazywane Garbusem. Ta niewielkich rozmiarów pozycja nadaje się już dla roczniaków.
Krótka historyjka – nie długa, nie krótka, lecz w sam raz – pozwoli na przeczytanie historii w ciągu jednego posiedzenia, bez możliwości znudzenia się. Obawiam się jedynie, że taki dwulatek może się w tej opowieści do tego stopnia zakochać, że będzie zamęczał rodzica prośbą o tysięczne jej przeczytanie.
Mnie ta książeczka bardzo przypomina historyjki związane z filmem Auta, które wydane zostały przez Disneya także w formie książkowej. Mamy dwie i swego czasu czytałam Jankowi codziennie jedną w okolicach południa, a drugą mąż – wieczorem. Podobieństwa czasem mocno rzucają się w oczy – sposób nazywania miast (Błotniki Małe, Wahacze Dolne), bohaterów (Brawurek, Rajdek), motyw wyścigów, personifikowanie aut… Takie porównania są oczywiście na niekorzyść tej książki. Ale problem z tym będzie miał tylko rodzic.
Ciekawie przedstawiają się tutaj ilustracje – są proste, wyraziste, kolorowe, ale nie kolorem przesycone, nie atakują też drobiazgowością. W sam raz dla maluchów, które dopiero uczą się ilustracji. Interesujący jest również morał. Autorka wskazuje na wartość przyjaźni, pokazuje, że odrzucenie jest bolesne i warto wykazywać się empatią.
Możesz kupić tutaj: Garbus
Ilustracje: Jakub Haremza
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 48
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Mila
Wymiary: 20.5 x 21 cm
ISBN: 978-83-926565-2-4
Komentarze
Prześlij komentarz