Napisała joangot!
W październiku 2011 roku Wydawnictwo Egmont opublikowało kilka tytułów w ramach nowej serii dla młodzieży zatytułowanej „Księżycowy kamień”. Projekt graficzny i logo serii opracowała Dorota Nowacka. Miękka okładka z szerokimi skrzydełkami, barwna, z wyczuciem dobrana kolorystyka – opakowanie, które przyciąga wzrok. Jak się zdążyliście zorientować, przywiązuję uwagę nie tylko do zawartości książek, ale i ich strony zewnętrznej. Uważam, że wykonanie graficzne ma za zadanie cieszyć nasze oczy, a jeśli nie – to przynajmniej intrygować na tyle, aby zachęcić czytelnika do pochylenia się nad irytującym z zewnątrz woluminem.
Poniżej filmik promujący projekt „Księżycowy kamień”:
Dodam jeszcze, że seria jest opatrzona znakiem „Literacki Egmont”, który w założeniu ma pełnić rolę marki. Jakiś czas temu pisałam o książce Czerwień rubinu objętej tym logo. Jestem ciekawa, czy oficynie uda się wzmocnić pozycję wykreowanego przez siebie znaku graficznego, rozszerzyć go na inne literackie wydarzenia, tworząc silną markę. Intrygują mnie ciekawe inicjatywy na rynku wydawniczym, a działania Egmontu do nich należą jak najbardziej.
Książka Cornelii Funke sprawiała mi przyjemność przez trzy wieczory pod rząd. Początkowo trochę marudziłam, że znowu książka o wróżkach (czy nie ma innych tematów?) i pierwsze rozdziały były jakby słabiej przetłumaczone (albo mniej sprawnie napisane?). W każdym razie po niepewnym starcie Potilla wciągnęła mnie do swojego świata tak, że było mi żal się z nią rozstawać. Maleńka wróżka jest energiczna, zadziorna, potrafi okazywać zniecierpliwienie, otwarcie i rzeczowo mówi to, co myśli. Młodzież na pewno ją polubi za jej niezależność, determinację i odwagę. Poza królową Potillą i innymi istotami z jej świata, bohaterami są dzieci – Artur, jego przyjaciółka, Esterka oraz dwaj nieznośni bliźniacy (kuzyni Artura).
Autorka w niebanalny sposób przedstawiła świat i życie tajemniczych istot leśnych, ich zwyczaje, miejsce zamieszkania i powód, dla którego przenikają do naszego ziemskiego bytu. Wiedzieliście, że w rzeczywistości wróżek nie ma nocy? A one wprost uwielbiają tańczyć przy świetle księżyca i gwiazd. Ciekawe, czy znają się na astronomii...
Cornelia Funke sama zilustrowała swoją książkę. Numer każdego rozdziału jest wkomponowany w czarnobiały rysunek, ponadto co kilka stron pojawiają się inne szkice. Tom wydano na broszurowym papierze, z czytelną, zgrabną czcionką i porządnym światłem wokół tekstu. Sam techniczny proces czytania odbywa się więc bez niepotrzebnych barier. Pozostaje mi jedynie zachęcić Was do zapoznania się z Potillą, bo naprawdę warto:)
Możesz kupić tutaj: Potilla
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 152
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788323752332
W październiku 2011 roku Wydawnictwo Egmont opublikowało kilka tytułów w ramach nowej serii dla młodzieży zatytułowanej „Księżycowy kamień”. Projekt graficzny i logo serii opracowała Dorota Nowacka. Miękka okładka z szerokimi skrzydełkami, barwna, z wyczuciem dobrana kolorystyka – opakowanie, które przyciąga wzrok. Jak się zdążyliście zorientować, przywiązuję uwagę nie tylko do zawartości książek, ale i ich strony zewnętrznej. Uważam, że wykonanie graficzne ma za zadanie cieszyć nasze oczy, a jeśli nie – to przynajmniej intrygować na tyle, aby zachęcić czytelnika do pochylenia się nad irytującym z zewnątrz woluminem.
Poniżej filmik promujący projekt „Księżycowy kamień”:
Dodam jeszcze, że seria jest opatrzona znakiem „Literacki Egmont”, który w założeniu ma pełnić rolę marki. Jakiś czas temu pisałam o książce Czerwień rubinu objętej tym logo. Jestem ciekawa, czy oficynie uda się wzmocnić pozycję wykreowanego przez siebie znaku graficznego, rozszerzyć go na inne literackie wydarzenia, tworząc silną markę. Intrygują mnie ciekawe inicjatywy na rynku wydawniczym, a działania Egmontu do nich należą jak najbardziej.
Książka Cornelii Funke sprawiała mi przyjemność przez trzy wieczory pod rząd. Początkowo trochę marudziłam, że znowu książka o wróżkach (czy nie ma innych tematów?) i pierwsze rozdziały były jakby słabiej przetłumaczone (albo mniej sprawnie napisane?). W każdym razie po niepewnym starcie Potilla wciągnęła mnie do swojego świata tak, że było mi żal się z nią rozstawać. Maleńka wróżka jest energiczna, zadziorna, potrafi okazywać zniecierpliwienie, otwarcie i rzeczowo mówi to, co myśli. Młodzież na pewno ją polubi za jej niezależność, determinację i odwagę. Poza królową Potillą i innymi istotami z jej świata, bohaterami są dzieci – Artur, jego przyjaciółka, Esterka oraz dwaj nieznośni bliźniacy (kuzyni Artura).
Autorka w niebanalny sposób przedstawiła świat i życie tajemniczych istot leśnych, ich zwyczaje, miejsce zamieszkania i powód, dla którego przenikają do naszego ziemskiego bytu. Wiedzieliście, że w rzeczywistości wróżek nie ma nocy? A one wprost uwielbiają tańczyć przy świetle księżyca i gwiazd. Ciekawe, czy znają się na astronomii...
Cornelia Funke sama zilustrowała swoją książkę. Numer każdego rozdziału jest wkomponowany w czarnobiały rysunek, ponadto co kilka stron pojawiają się inne szkice. Tom wydano na broszurowym papierze, z czytelną, zgrabną czcionką i porządnym światłem wokół tekstu. Sam techniczny proces czytania odbywa się więc bez niepotrzebnych barier. Pozostaje mi jedynie zachęcić Was do zapoznania się z Potillą, bo naprawdę warto:)
Możesz kupić tutaj: Potilla
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 152
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788323752332
Cornelia Funke ma też w swoim dorobku fenomenalne ksiązki dla dzieci takie jak "Anyżowa Warownia" o córce czarodziejów, która chce być rycerzem oraz "Smoczy jeździec" o bezdomnym chłopcu, który spotyka smoka, szukającego legendarnego miejsca, gdzie smoki moga żyć w spokoju. Obie polecam dzieciom w wieku przedszkolnym. Bogate słownictwo, piękne opisy i interesujące przygody.
OdpowiedzUsuńDziękuję za konstruktywny komentarz:)
OdpowiedzUsuń