Tina Oziewicz „Dzicy lokatorzy”


Czerwony Konik lubi ekologiczne klimaty. Po „Marchewce z groszkiem”, w której swojskie warzywa z ogródka muszą konkurować z importowanymi, przychodzi kolej na wdrażanie następnych pojęć. GMO!!! GMO to sposób robaczka i zaskrońca na odstraszenie ludzi od zrywania jabłek z ich ukochanego drzewa-domu. I choć Tinie Oziewicz udaje się przemycić do książki modne, proekologiczne hasła, na pierwszy plan jej opowieści wysuwa się jednak coś innego. Intertekstualność.


Autorka bierze na tapetę wątki z literatury i splata z nich nową opowieść. Jest jabłczany raj, jest wąż, są ludzie zrywający owoce… biblijny motyw raju zostaje jednak u Oziewicz odwrócony – wąż, czyli nasz swojski zaskroniec, chce zrobić wszystko, by ludzi zniechęcić do zjedzenia jabłek. Jestem pewna, że wielu kontekstów dziecko nie wyłapie. Z całą pewnością są one puszczeniem oka autorki do dorosłego czytacza. Jak ten fragment:

Robaczek pomyślał o swoim długowłosym i długobrodym tacie, który lubił śpiewać pod prysznicem: Dziwny jest ten świat…. 


Autorka nie sili się na wyjaśnienia, nie podpowiada, skąd wzięła wątek czy kogo cytuje. Podobnie zresztą jak nie wyjaśnia ekopojęć. Są one podrzędne. Ale wobec czego? Myślę, że wobec samego opowiadania. Oziewicz zachwyca się możliwością języka, darem mowy, zdolnością do tworzenia historii. Jest w tym jakiś dziecinny zachwyt własnymi możliwościami. Autorka „Pamiątki z Paryża” lubi odjechane historie. Zdaje się, że na nikogo się nie ogląda, nie próbuje się czytelnikowi przypodobać. Bierze literacki tygiel i miesza. Ja mam wątpliwości co do finału obu wymienionych opowieści tej autorki – dość schematycznych i podobnych do siebie wzajem. Ale jak pisałam przy „Pamiątce..”, to są jej historie. I myślę, że tak właśnie trzeba na nie spoglądać.

Z ilustracjami Szudygi mam problem. Niby na nie patrzę, ale ich nie widzę.




Możesz kupić tutaj: Dzicy lokatorzy

Ilustracje: Marta Szudyga
Wydawnictwo: Czerwony konik 
Wymiary: 170 x 240 x 10
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2014
ISBN: 9788393393480

Komentarze