Dariusz Tuzimek „Lewandowski. Wygrane marzenia”


Nie lubię piłki nożnej. Dłużyzna, panie… nic się nie dzieje… Ale Euro 2016 i gra naszej drużyny podbiły moje serce! Było wielką przyjemnością oglądać tych kilka naprawdę ciekawych i emocjonujących meczy. Pięknie się to wszystko rozwijało… ja też jestem wdzięczna naszej drużynie za ich determinację i grę bez kompleksów. Oby tak dalej!


Właśnie! Oby tak dalej! To przecież nie koniec świata:) Mamy wspaniałych zawodników. Ja widzę też tego ducha walki w moim synu i jego kolegach, którzy ćwiczą namiętnie, z pasją. Czytają też chłopcy o swoich idolach! Książkom o tematyce piłkarskiej, które mamy w domu, poświęcę jeszcze osobny post, ale już dziś chcę powiedzieć, że cieszę się, iż ktoś pomyślał o chłopakach, którzy raczej wolą kopać niż czytać i sprawił, że to drugie także pięknie może się rozwijać. Seria Egmontu jest jedną z tych świetnych inicjatyw! Mamy w domu książkę o Messim, a teraz także upragnioną, wyczekiwaną książkę o Lewandowskim – idolu mojego syna.


 Książka jest świetnie zrobiona – począwszy od barwnej, interesującej okładki. Rozdziały przedstawiające drogę piłkarska Lewego przetykane są stronami zawierającymi fotografie z komentarzami. To genialny pomysł, który przytrzymuje uwagę czytelnika, zwłaszcza chłopca:) Opowieść o przechodzeniu do kolejnych klubów, o kolejnych meczach zawarto w pięciu częściach (1. Varsovia, 2. Lech Poznań, 3. Borussia, 4. Reprezentacja 5. Bayern). Dariusz Tuzimek, dziennikarz sportowy tworzy opowieść mającą wymiar wybitnie edukacyjny, wychowawczy. Każda porażka, każdy sukces ma swój komentarz:

Dlatego nie przejmujcie się, jeśli – mimo ciężkich treningów – nie gracie tak dobrze, jak sobie to wymarzyliście. Trzeba nadal trenować, należy być wytrwałym, konsekwentnym i liczyć na to, że kiedyś nadejdzie ten dzień. A porażki i niepowodzenia warto traktować jako szkołę charakteru, jako coś, co jest pewną próbą, sprawdzianem, czy jesteś wystarczająco twardy i mocny, czy się nie załamiesz. 
Właśnie tak do swoich niepowodzeń podchodzi Robert Lewandowski, bo on też – tak! tak! – nie zawsze wygrywa. Opowiem wam teraz o najbardziej przykrym doświadczeniu Roberta w reprezentacji Polski. 

Takich wstawek jest bardzo dużo w całym tekście. Mogą się niektórzy buntować, ze to zbyt nachalna dydaktyka, jednak moim zdanie chłopcy właśnie takiego mówienia wprost i prowadzenia po świecie ich własnych emocji potrzebują. Wzorowanie się na jakimś idolu… któż z nas tego nie przeżył? Jaki ogromny wpływ na nasze życie może mieć autorytet. Lewandowski jest przedstawiany przez Tuzimka właśnie w taki sposób, aby poderwać chłopców do lotu:) Aby nie bali się walczyć o swoje marzenia. Podoba mi się również szacunek, jaki Lewy okazuje rodzicom. Widać, jak bardzo docenia to, co dla niego zrobili, widzi, ile czasu mu poświecili, ile benzyny wyjeździli kilka razy w tygodniu wożąc Roberta z Leszna do Warszawy na treningi w Varsovii. Pojawia się też w tych opowieściach postać Mileny, siostry Lewandowskiego, Ani – żony i Tomka – największego przyjaciela. Autor próbuje też naszkicować portret prywatnego Roberta, ale raczej szanuje tę strefę i pozostawia ją owianą tajemnicą. Zresztą Taki właśnie jest Lewandowski – bardzo skryty:)

Mój młody:)




I co z tego, że Lewandowskiego i spółki nie ma już na Euro. Nie przeszkadza to czytać:)




Oprawa: Miękka
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Egmont 
ISBN: 978-83-281-1433-3

Komentarze

  1. hehe :) też pisałam wczoraj o tej książce :))) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz