Moja córka zdaje się nie wiedzieć, że czytana aktualnie książeczka Cztery pory roku z Kubusiem Puchatkiem z autentycznym Puchatkiem Milne’go ma mało wspólnego. I wygląda na to, że w ogóle jej to nie przeszkadza. Dziś zapytałam, dlaczego lubi Puchatka… „bo ma tyle przygód w Stumilowym Lesie”, „bo Maleństwo”, „bo, bo, bo jest zima”… ja myślę, że stylistyka Disneya robi swoje:)
Tym razem trochę historii:) Czy wiecie, że Kubuś Puchatek, bohater książek Alana Alexandra Milne’go, otrzymał to imię od zabawki synka pisarza? Tak, tak! Mały Christopher (Krzyś!) wybrał się pewnego razu z tatusiem do ZOO i zobaczył tam niedźwiedzicę o imieniu Winnipeg, którą ogromnie polubił. Kilka lat później Krzyś dostał na urodziny pluszowego misia. I nie mogło być inaczej – pluszak otrzymał imię Winnie. Swoją drogą niedźwiedzica, nim trafiła do londyńskiego ogrodu zoologicznego, była żywą maskotką kanadyjskiego wojska z Korpusu Weterynaryjnego Kanady (Polacy też mieli swojego niedźwiadka, który towarzyszył wojskom generała Andersa, o czym możemy czytać w książce Łukasza Wierzbickiego Dziadek i niedźwiadek – recenzja z tej książki już wkrótce:) ).
W domu małego Krzysia wkrótce zagościł jeszcze Kłapouchy, potem Prosiaczek oraz Kangurzyca z Maleństwem. Nieco później zjawił się Tygrysek. Co ciekawe, postaci Królika i Sowy były wzorowane nie na zabawkach , ale na zwierzętach żyjących na Milnes' Cotchford Farm. Tam też znajduje się pierwowzór słynnego mostka, na którym bohaterowie książeczek Milne’go grali z takim upodobaniem w „Kubusiowe Patyczki”.
Informacje oraz zdjęcie oryginalnych zabawek zaczerpnięto z tej strony
I jeszcze kilka ilustracji autorstwa Ernesta Sheparda, bo nie mogę się oprzeć:
Pochodzą stad.
Tym razem trochę historii:) Czy wiecie, że Kubuś Puchatek, bohater książek Alana Alexandra Milne’go, otrzymał to imię od zabawki synka pisarza? Tak, tak! Mały Christopher (Krzyś!) wybrał się pewnego razu z tatusiem do ZOO i zobaczył tam niedźwiedzicę o imieniu Winnipeg, którą ogromnie polubił. Kilka lat później Krzyś dostał na urodziny pluszowego misia. I nie mogło być inaczej – pluszak otrzymał imię Winnie. Swoją drogą niedźwiedzica, nim trafiła do londyńskiego ogrodu zoologicznego, była żywą maskotką kanadyjskiego wojska z Korpusu Weterynaryjnego Kanady (Polacy też mieli swojego niedźwiadka, który towarzyszył wojskom generała Andersa, o czym możemy czytać w książce Łukasza Wierzbickiego Dziadek i niedźwiadek – recenzja z tej książki już wkrótce:) ).
W domu małego Krzysia wkrótce zagościł jeszcze Kłapouchy, potem Prosiaczek oraz Kangurzyca z Maleństwem. Nieco później zjawił się Tygrysek. Co ciekawe, postaci Królika i Sowy były wzorowane nie na zabawkach , ale na zwierzętach żyjących na Milnes' Cotchford Farm. Tam też znajduje się pierwowzór słynnego mostka, na którym bohaterowie książeczek Milne’go grali z takim upodobaniem w „Kubusiowe Patyczki”.
Informacje oraz zdjęcie oryginalnych zabawek zaczerpnięto z tej strony
I jeszcze kilka ilustracji autorstwa Ernesta Sheparda, bo nie mogę się oprzeć:
Pochodzą stad.
Kubuś jest świetny. Wszystkie dzieciaki do wręcz uwielbiają. Ja jednak polecam e pierwsze wydania - Kubusia, czy Chatki Puchatka :)
OdpowiedzUsuń