Dziś najmłodsza latorośl, przekopując się przez gąszcz książek rodziców, natknęła się na interesującą pozycję. Malec zaciekawiony tym zdumiewającym odkryciem natychmiast zachomikował książkę i pobiegł z nią do swojego pokoju.
Ta lektura to Krzysztofa Sąsiadka Zabawy paluszkowe, czyli zbiór najpopularniejszych wierszyków-masażyków. Wśród nich Sroczka, Idzie raczek czy Kominiarz, dobrze nam-dorosłym znane z własnego dzieciństwa. Autor podaje jednak propozycje całkiem nowych zabaw i w sumie w całej książeczce jest ich ponad trzydzieści. Nie tylko zebrano wierszyki, ale jeszcze zilustrowano krok po kroku ruchy paluszków:)
Możecie zapytać: o co chodzi? co to są zabawy paluszkowe czy wierszyki-masażyki? W artykule Czułość przez palce dla benc.pl pisałam o tym tak:
„Masażyki to rodzaj zabawy polegający na dotykaniu - głaskaniu, gilgotaniu, pocieraniu, masowaniu czy przytulaniu. Rodzic najczęściej wypowiada przy tym krótki, wesoły wierszyk. Może też śpiewać lub szeptać. Do wykonania masażyku można wykorzystać przedmioty, takie jak szczoteczki o miękkim włosiu, piłeczki, piórka czy misie. Inwencja należy do dorosłego.
Zabawy warto wykonywać o każdej porze dnia. Ważne jednak, aby dziecko nie było śpiące, ale raczej skore do bawienie się. Nie ma też ograniczeń wiekowych. Im maluch starszy, tym zabawy nabierają rumieńców - z czasem pociecha zechce się odwzajemnić i będzie wykonywała masażyk na twoich plecach. Także w przedszkolu dzieci mają okazję w ten sposób wchodzić ze sobą w interakcje.”
A zatem prawdziwe czytanki-przytulanki! O znaczeniu dotyku dla rozwoju dziecka, a także propozycje konkretnych zabaw możecie znaleźć w artykule na portalu benc.pl .
Swego czasu chciałam kupić Tatiance tę książeczkę. Jakoś skończyło się na planach. A teraz Tatiana jest już chyba za duża. Szkoda, bo Twoja recenzja brzmi zachęcająco. :-)
OdpowiedzUsuńKurczę, widziałem to wczoraj w powiatowym biblio, gdzie byliśmy z wizytą. Młody doznał jednak szoku na widok nowych pozycji o dinozaurach i zagarnęliśmy całą reklamówkę. Zatem następnym razem :)
OdpowiedzUsuńA masażyki i senność? Pozwolę sobie na niezgodę. "Idzie raczek" i inne gierki "gilgotkowe" pomagają Kitkowi utrzymać chłopaków w przytomności, kiedy późno wracamy autem od teściów i nie chcemy, żeby zasnęli przed dotarciem do domu i kąpielą. Czasem pomagają do tego stopnia, że rozbrykane towarzystwo trudno zagonić do wyrka :)
Ta książka to raczej poradnik dla rodziców, jak wdrożyć masażyki... Dla starszych dzieci też się nadaje. Nawet potem dzieci zaczynają masażykować rodziców - super uczucie:)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo:)
Bazyl, na okładce książki pisze właśnie, że świetnie się sprawdzają w podróży, w poczekalni u lekarza, tam, gdzie trzeba dziecku zająć czas:)
OdpowiedzUsuń