"Po co nam Alicja?" - artykuł Krystyny Romanowskiej w "Rzeczpospolitej"

Autorka bloga Krysia, Twins and Co napisała dla "Rzeczpospolitej" artykuł o Alicji - bohaterce powieści Lewisa Carrolla (Alicja w Krainie Czarów, Alicja po drugiej stronie lustra). Próbuje w nim dociec, dlaczego postać tej dziewczynki i książki Carrolla stały się tak ważne.



Obrazek pochodzi z wolnych zasobów Wikimedia Commons.

Fragment tekstu:

Po co dorosłym „Alicja...”? – Ponieważ chcemy przypomnieć sobie nasze dziecięce radosne spojrzenie na świat – wyjaśnia prof. Leszczyński. – Świat, w którym każdy ze swoimi niedoskonałościami i dziwactwami ma swoje miejsce i jest obdarzany szacunkiem.

Tak jak postacie zaludniające książkę Lewisa Carrolla, od Kota po Gryfona, nad którymi mała Alicja pochyla się i słucha z uwagą.

Ważne jest bzdurzenie

Kluczy do Alicji jest tyle, ilu czytelników. – Chociaż właściwie najważniejsze w tej książce jest czwarte zdanie: „A cóż jest warta książka – pomyślała Alicja – w której nie ma rozmów ani obrazków?” – uważa Małgorzata Cackowska zajmująca się obrazkową literaturą dla dzieci w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego. – Bohaterka odrzuca uporządkowany świat liter, tekstu. Przestaje go uznawać za jedyny sposób odbierania świata i wkracza w grząski, ale fascynujący i nieposkromiony świat wyobraźni, który staje się ważniejszy od rzeczywistego.

Dla jednych czytelników jest to powieść oniryczna, dla innych – satyryczna lub odzwierciedlająca wizje autora po spożyciu opium. Niektórzy skłonią się do odczytywanie jej filozoficznych odniesień, a będą tacy, którzy odnajdą w opisywanym świecie każdy zakamarek angielskiego Oksfordu.

Zapraszam do przeczytania całości na stronach "RP"

Komentarze