
Tak właśnie stało się z Krzysiem. Odkąd dostał na urodziny komputer zmienił się bardzo – nie myje się, nie czesze, nie wkłada czystych ubrań, je pizzę i generalnie – choć jest lato – nie wychodzi z pokoju. Chłopak namiętnie gra. wczuwa się do tego stopnia, że gdy odwiedza go przyjaciółka, Julcia Motylek – demonstruje na niej chwyty zapaśnicze. Szybko więc traci koleżankę. Ciocia Wanda i sąsiad (absztyfikant cioci Wandy), pan Ludwik Górski zaczynają się martwić.
Książka fińskich autorów, choć porusza temat ważny, zupełnie mnie nie przekonała. Przede wszystkim postaci osób dorosłych, pani Wanda i pan Ludwik, zostały zarysowane na wskroś infantylnie. Ciśnie mi się na usta – idiotycznie. Ciocia zupełnie nie wie, co dzieje się w jej własnym domu, sama momentami zachowuje się jak wariatka (historia z niebieską piłką gimnastyczną czy chowaniem się w szafie), wpada też na niedorzeczne pomysły. Młodzi, czyli Krzysio i Julcia, zbyt łatwo popadają ze skrajności w skrajność. Są jak chorągiewki, którymi umiejętnie wystarczy posterować i już.
Może nie zrozumiałam idei tej książki? Może chodziło o jakiś rodzaj ironii czy sarkazmu? Trudno mi stwierdzić. Ja w każdym razie nie zostałam do niczego przekonana. Także do ilustracji.
Możesz kupić tutaj: Krzysio Raper i szalony komputer
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 112
Rok wydania: 2009
Wydawnictwo:Kojro
Wymiary: 16.5x20.5cm
ISBN: 978-83-916458-8-8
Tłumaczenie: Bożena Kojro
Komentarze
Prześlij komentarz