Wanda Ottenbreit "Książka o Hani"

Lektura Książki o Hani jest ustawiona od początku:) Po przedmowie autorstwa Małgorzaty Musierowicz trudno nie czytać tej książeczki jakby była czymś dawno zagubionym, za czym tęskniliśmy, czego przez wiele lat szukaliśmy. Przewracamy kolejne stronice z głębokim przekonaniem, że mamy w ręku skarb. Że wreszcie możemy oddać się temu światu całym sobą i że ten świat nas zaspokoi.

Posłuchajcie sami Małgorzaty Musierowicz:
(…) w wywiadzie radiowym zapytano mnie o ulubione lektury dzieciństwa. Sięgnęłam pamięcią wstecz, poprzez setki i tysiące cudownych książek, które od tamtego czasu przeczytałam. I nagle ujrzałam, jak żywy, mój skarb.
- „Książka o Hani”! - powiedziałam.
- Nie znam tego - zdziwiła się pani redaktor. - A kto jest jej autorem?
Ze wstydem musiałam odpowiedzieć, że nie wiem.
I nie wiedziałam też, jak i gdzie „Książkę o Hani” odszukać. A miałam na to coraz większą ochotę, bo nagle zaczęłam za nią tęsknić. To mi się przypominała szklana góra, to znów twarde, złote jabłka albo kulawy Starszy Brat z wielką chustką do nosa, czy też Pan Twardowski na księżycu, z pajączkiem uczepionym buta.
I co się stało? Stało się to, że - skoro ja nie mogłam odnaleźć „Książki o Hani” - ona odnalazła mnie. Wiedziała, że jest mi przeznaczona. Habent sua fata libelli.
Wyobraźcie sobie, że tamtą audycję radiową usłyszała przypadkiem (?) pani Anna. A jej siostra, Barbara, napisała do mnie ostatnio list.
Z tego listu wynika, że autorką „Książki o Hani” była ich mama, Wanda Ottenbreit! - kobieta uczona, matematyk i astronom, wykładowca na uniwersytecie w Rzeszowie.
Wanda Ottenbreit pisała również opowiadania fantastyczne i drukowała je w różnych czasopismach, była też autorką wierszy. Ale przede wszystkim była mamą – aż ośmiorga dzieci!
W życiu tej pięknej rodziny nastały wydarzenia smutne i nawet tragiczne. Pośród wielu zmartwień zapomniano o wydanej w roku 1949 „Książce dla Hani”. Jedyny zachowany jej egzemplarz zaginął, szukano go potem bezskutecznie. A w roku 1992 pani Wanda Ottenbreit umarła.
Przyjaciel rodziny, znany rzeszowski twórca, zajmujący się konserwacją i artystyczną oprawą książek, zaczął szukać „Książki o Hani” i odnalazł ją w jednej z bibliotek warszawskich. Wykonał kopie i pięknie oprawił kilka unikalnych egzemplarzy - dla dzieci pani Wandy Ottenbreit.
Jej córka, Barbara, postanowiła podarować mi swój egzemplarz i jestem jej za to ogromnie wdzięczna, bo oto spełniło się moje marzenie, skarb mojego dzieciństwa wrócił do mnie. W dodatku – nic a nic się nie zmienił, nie postarzał ani nie zniekształcił! Nadal jest to cudowna, ciekawa opowieść, która wzrusza i bawi; teraz potrafię już powiedzieć (wtedy zaledwie to wyczuwałam), że jest też świetnie napisana: z talentem, kulturą literacką, z wyczuciem słowa i przede wszystkim – z wielkim, ale dyskretnym ładunkiem uczucia.
I - czy uwierzycie? - całe jej fragmenty nadal znam na pamięć!
Po tych słowach rozpoczęłam lekturę pełna jakiejś niecierpliwości. Książka o Hani składa się z dwóch części. Pierwsza opowiada o Hani i jej Dużym Bracie, który pewnego dnia wraca do domu. Okazuje się, że nie ma jednej nogi. Wszyscy w domu bardzo to przeżywają – mam wieczorami płacze, także Duży Brat chodzi bardziej smutny. Hania postanawia więc odnaleźć szczęście, które gdzieś się tej rodzinie zgubiło. Pomaga jej oczywiście Duży Brat, organizując wyprawę w świat i opiekując się siostrzyczką. Druga część z kolei to przygody Hani i jej Małego Braciszka. Tym razem to dziewczynka wchodzi w rolę opiekunki i zajmuje się małym Bratem, któremu się nudzi i chce ruszyć w świat na pompowanym słoniu.

Jestem pewna, że dzieci będą postrzegały tę opowieść jako niezwykle ciekawą. W każdym kolejnym odcinku dzieją się rzeczy niezwykłe – Duży Brat robi z liścia i chustki łódkę albo Hania wpada na pomysł, by iść za złotym jabłkiem, które kiedyś z Dużym Bratem przynieśli ze Szklanej Góry. Książka jest też wypełniona niezwykłymi postaciami, niektóre z nich znamy dobrze, jak Ali Babę i jego rozbójników czy Pana Twardowskiego. Ale są też Samotne Cienie, Dzicy Ludzi czy gadający rak. Ottenbreit odwołuje się więc do tradycji literackiej, jednak znane motywy wykorzystuje po swojemu.

Książka o Hani pokazuje świat pełen ciepła, gdzie ogromnym zrozumieniem obdarza się dziecko. Daje mu prawo do lęków, do poszukiwania odpowiedzi na własną rękę, do zadawania pytań, nawet tych wyjątkowo trudnych. Piękne jest również ukazanie relacji między rodzeństwem i dojrzewanie dziewczynki do odpowiedzialności. Autorka niezwykle lekko podejmuje te ważne dziecięce problemy i pytania – wyruszając w podróż razem z bohaterką– próbuje dać odpowiedzi.

Możesz kupić tutaj: Książka o Hani

Oprawa: Twarda
Ilość stron: 199
Rok wydania: 2009
Wydawnictwo: Akapit Press
Wymiary: 21.0x19.2cm
ISBN: 978-83-607-7395-6

Komentarze

  1. Widzę z boku nową recenzję (Bernlefa 'Niewdzięczna pamięć') w druku – szkoda, że nie można jej przeczytać w internecie.
    Podobnie jak Musierowicz, nie znam "Książki o Hani" - ale jeśli obie polecacie: Musierowicz i Ty, to coś musi być na rzeczy. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Książka o Hani" bardzo mnie zaciekawiła. Myślę, że dla trzyletniej brataniczki jest jeszcze trochę zbyt dorosła, ale będziemy o niej pamiętać. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz