Tegoroczne wakacje dobiegły końca. Uczniowie wrócili do szkół, podejmując się swoich zwykłych, codziennych obowiązków. Jednak te pierwsze, wrześniowe dni nauki (swoista „rozgrzewka” przed nowym rokiem szkolnym) nieodmiennie stanowią czas opowieści i wspominania wakacyjnych przygód, wymiany zdjęć, prezentów i pocztówek z przebytych wojaży. Zdarza się, że jednym z poruszanych tematów jest wakacyjna miłość.
O wartości tego typu miłości (a raczej – zakochania, zauroczenia) można wiele dyskutować. Do jakiego stopnia stanowi ona rodzaj swoistej mody, podpatrywanego stylu dominujących w przestrzeni mediów seriali, powszechnie przyjętych współcześnie trendów? Czy udało się jeszcze przetrwać niewinności, tak niegdyś charakterystycznej dla młodych ludzi, która nieodmiennie towarzyszyła tym najwcześniejszym kontaktom między chłopakiem a dziewczyną. Jedną z odpowiedzi na tego typu rozważania stanowi lektura coraz liczniejszych ostatnio powieści dla nastolatek, w których świat młodocianych bohaterek zostaje odmalowany bogato i barwnie, jak gdyby przy użyciu tęczowego pióra (a raczej tęczowej klawiatury).
Książka Odlotowe wakacje autorstwa Anny-Louise Wheatherley porusza właśnie temat wakacyjnej miłości. A poniewaz rzecz dzieje się w wielkim świecie, tak i wakacje spędza się nie na koloniach, pod namiotem czy na bałtyckiej plaży, ale na słonecznej Ibizie. Tam właśnie wyjeżdża główna bohaterka, Lizzy razem z starszą siostrą i jej „fajowymi” przyjaciółkami. Takie właśnie babskie wakacje stanowią spełnienie marzeń szesnastoletniej bohaterki, która wreszcie ma szansę zakosztować wolności i przeżyć szalone chwile na licznych plażach hiszpańskiej wyspy. Wkrótce też doświadcza kolejnej atrakcji, spotyka przystojnego didżeja.
Fabuła powieści koncentruje się na opisie rozwijającego się związku Lizzy i didżeja Reksa. Problem stanowi różnica wieku między nimi (Reks ma 26 lat), co główna bohaterka ukrywa przed nowo poznanym chłopakiem. Nie mówi o nim także swojej siostrze, zmyślając różne kłamstwa, by móc swobodnie się z nim spotykać. Z biegiem czasu dociera do niej, że uczucia Reksa są niezwykle poważnie, młody mężczyzna wierzy, że Lizzy to jego prawdziwa miłość, pragnąłby spędzić z nią resztę życia. Lizzy czuje to samo, a raczej dochodzi do tego wraz z nieuchronnie upływającym czasem. Pod koniec wakacji decyduje się nie wracać do domu. Niestety, entuzjastyczne plany szesnastolatki krzyżuje niespodziewana tragedia – wypadek Reksa i przyznanie się Lizzy chłopakowi do swojego wieku. W tym momencie wakacyjna bajka dobiega końca, Lizzy wraca do domu pogodzona z nieuniknionym rozstaniem, we własnym mniemaniu wzbogacona przeżytymi doświadczeniami, dojrzalsza i gotowa na stawienie czoła przyszłości.
Odlotowe wakacje dobitnie ukazują, jak wygląda świat współczesnej zachodniej (?) nastolatki. Szczegółowe opisy codziennych rytuałów właściwych każdej dziewczynie, takich jak: nakładanie makijażu, wybór odpowiednich ciuchów, pseudo-intelektualne pogaduszki w gronie starszych, którzy obowiązkowo muszą być cool, przeplatają się z nieustającymi monologami głównej bohaterki, która stara się zrozumieć, czy to, co wokół niej się dzieje, to właśnie jest miłość. Radosną konstatację, gorącego uczucia na przekór wszelkim przeciwnościom losu, stanowi morał zawarty w kupionej przez bohaterkę książce zatytułowanej Krowa i pies, w której tytułowa para „zamieszkała razem wbrew wszystkim i wszystkiemu”. Tak oto prezentuje się kondycja współczesnych powieści typu love stories. Nie wiem, jak odnajdują się w nich polskie nastolatki. Z pewnością także doświadczają rozterek typowych dla bohaterki Odlotowych wakacji, mam tylko nadzieję, że mniej w ich świecie slapsticku i blichtru, a więcej normalności i pospolitej inteligencji.
Możesz kupić tutaj: Odlotowe wakacje
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 184
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: AKAPIT PRESS
Wymiary: 13.0x19.8cm
ISBN: 9788361635697
Tłumaczenie: Anna Błasiak
Książka fantastyczna!! Lekkie do czytania love story ;)...Przeczytałam ją w ciągu jednego dnia :D
OdpowiedzUsuńSuperowska naprawdę ;P
OdpowiedzUsuńJA JĄ KOOOOCHAM <3 naprawde godna uwagi jest piękna.
OdpowiedzUsuń