Na półki księgarskie trafiła niedawno wyjątkowa pozycja szczególnie miła każdemu czytelnikowi prozy J.R.R. Tolkiena. Wydane nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka listy pisarza stanowią dokładny przekład oryginału wydanego pod szyldem HarperCollins Publishers Ltd. w opracowaniu oficjalnego biografa Tolkiena Humphreya Carpentera oraz jego syna, Christophera. Polski przekład wyszedł spod ręki Agnieszki Sylwanowicz (odpowiedzialnej za tłumaczenie Dzieci Hurina, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2008).
Jak można przeczytać w słowie wstępnym Listów, edytor skupił się na publikacji korespondencji Tolkiena odnoszącej się bezpośrednio do jego działalności literackiej oraz naukowej. Przeważająca większość listów to wymiana uwag pomiędzy Tolkienem a reprezentującym macierzyste wydawnictwo autora sir Stanleyem Unwinem. Można w nich śledzić drogę powstania i publikacji takich dzieł, jak Hobbit czy Władca Pierścieni, a także nieustające, lecz bezowocne, próby wydania w formie książkowej mitologii stworzonej przez Tolkiena – Silmarillionu. Wiele listów dotyczy również pomniejszych prac pisarza, zbiorów opowiadań, opracowań tekstów staro- i średnioangielskich, utworów poetyckich. Owa idea przewodnia przyjęta przez edytora niewątpliwie warunkuje zawartość niniejszego opracowania. Należy również pamiętać o zasadniczych względach prywatności, na które powołuje się Carpenter, uzasadniając odrzucenie niezwykle bogatego materiału korespondencyjnego z lat 1913-1918, kiedy to Tolkien pisywał do Edith Bratt (narzeczona, później żona pisarza, przyp. Igirisu).
Większość opublikowanych listów pochodzi z lat 1937-1973. Część z nich stanowi dojmujący obraz mroków panujących w Anglii i na świecie, targanych krwawymi wydarzeniami II wojny światowej. Z tego czasu zachował się niezwykły ciąg korespondencji pomiędzy Tolkienem a jego najmłodszym synem, Christopherem (stacjonującym wówczas w Afryce Południowej), dotyczący powstającej właśnie historii wydarzeń schyłku Trzeciej Ery Śródziemia. Christopher był jednym z pierwszych recenzentów Władcy Pierścieni. Ojciec posyłał mu pocztą lotniczą maszynopisy kolejnych rozdziałów powieści. Przy okazji dzielił się własnymi doświadczeniami z codziennego życia zabieganego profesora, członka cywilnej obrony przeciwlotniczej, czynnego Inklinga oraz głowy rodziny. Listy z tego okresu wyróżniają się specyficznym klimatem. Dotykając zdarzeń niezwykle tragicznych, pozostają zakorzenione w swojskiej codzienności oksfordzkiego miasteczka i jego charakterystycznej społeczności.
Jednakże korespondencja Tolkiena nie dotyczyła spraw związanych wyłącznie z jego twórczością w ścisłym tego słowa znaczeniu. Zachowało się kilka niezwykle ciekawych listów pisarza do swych synów, dotykających zagadnień małżeństwa, miłości mężczyzny do kobiety, wojny i pacyfizmu, poglądu na Boga, religię czy też współczesną moralność. Często też Tolkien wypowiadał się na temat postępującej mechanizacji gospodarki i świata, co mógł obserwować na ulicach własnego miasta. Kreślone przez niego wizje przyszłości zdominowanej przez technologię Mordoru i Isengardu stanowiły smutną zapowiedź rzeczywistości, w której zatraciła się elementarna troska ludzi o własne środowisko.
Z Listów wyziera obraz Tolkiena jako niezwykle humorystycznie usposobionego do życia i samego siebie człowieka. Jego korespondencja przepojona jest specyficzną odmianą angielskiego (w tym wypadku – hobbickiego) poczucia humoru. Pisarz nie zwykł powściągać swego języka, zwłaszcza w sprawach, które go irytowały. Często też przyznawał, że trudno z nim wytrzymać, bo jego żarty nikogo nie śmieszą. Poza nim, oczywiście. Ta niezwykła otoczka tym bardziej uwydatnia jego niewątpliwy geniusz językowy, z którym mamy okazję obcować na wielu stronach Listów. Naturalność, z jaką pisarz tłumaczy etymologie poszczególnych słów i wyrażeń (w dużej mierze opierając się na własnej intuicji), o które proszą go dociekliwi korespondenci, wzbudza ogromny szacunek.
Listy to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika twórczości J.R.R. Tolkiena. Stanowią doskonały instrument do zapoznania się z ideami genialnego autora, jego zapatrywaniami na wiele aspektów życia, sposobem zachowania i odczuwania. Obrazują także poszczególne etapy jego pracy twórczej, począwszy od pierwszych prób stworzenia języka elfów aż do piętrzących się i zakurzonych stert niewydanego nigdy za życia autora Silmarillionu. Korespondencja Tolkiena odziera obraz pisarza-mitotwórcy z tajemnicy po to, by ukazać inny jego wizerunek: pisarza-geniusza.
Możesz kupić tutaj: Listy
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 760
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wymiary: 15 x 21 cm
ISBN: 978-83-7648-503-4
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz
Bardzo zachęciłaś mnie do lektury! Będę polować w bibliotece. Ciekawie zapowiada się też biografia Tolkiena autorstwa Humpreya Carpentera, którą właśnie wydano.
OdpowiedzUsuńTa recenzja jest autorstwa Igirisu:)
OdpowiedzUsuńWstyd i hańba, ale ja J.R.R. Tolkiena jeszcze nie czytałam ....
OdpowiedzUsuńTo nie hańba, ja Tolkiena zaczęłam czytać dopiero na studiach. Wcześniej fantastyka wydawała mi się zdecydowanie zbyt prostacka ;) Ale Tolkien to Tolkien - klasa sama dla siebie. Więc polecam bardzo mocno.
OdpowiedzUsuń