Najnowszy numer „Świerszczyka” oczywiście poświęcony został Mikołajowi. Temat jak zwykle ugryziony jest nietypowo. Już okładka podsuwa nam pomysł, że Mikołaj może jeździć dziwnymi pojazdami…
Z otwierającego numer wierszyka Tomasza Plebańskiego dowiadujemy się, że już w środku lata rozpoczynają się przygotowania do dnia, w którym przyjdzie świętemu przechodzić przez komin. Świerszczyk Bajetan odkrywa, że dorośli nie dostają prezentów od Mikołaja, więc próbuje sam jakoś z tym zagadnieniem sobie poradzić. Co z tego wychodzi? Potłuczona filiżanka i bałagan w kuchni… ale nie tylko:)
Dowiedzieliśmy się, że do niektórych dzieci nie przychodzi Mikołaj, ale Dziadek Mróz, Gwiazdor, Befana lub Frau Berta. Po przeczytaniu – dowcipnego jak zwykle – opowiadania Kasdepke o handlu żywym towarem (Marta zupełnie nie zrozumiała, co w szkole Bodzia i Pulpeta się wydarzyło naprawdę), przeszliśmy do przygotowywania skarpetowskazów. Nasze nie są wykonane co prawda z kartonu i bibuły, a wycięte ze zwykłego kolorowego papieru, ale to nieistotne. Ważne, że spełniają swoje zadnie, czyli wskazują Mikołajowi, gdzie grzeczne dzieci czekają na prezenty. Marta skorzystała też z kolejnej okazji do odwzorowywania-rysowania. Na stronie „Ale draka – rysuję zwierzaka” zaproponowano narysowanie psa. Córce wyszedł bardzo długi jamnik:)
Sympatyczny „Świerszczyk” to kolejna okazja do tego, żeby przygotować dzieci na dzień 6 grudnia, poznać ich marzenia dotyczące prezentów, pokazać obyczaje w różnych krajach, zwrócić uwagę na niuanse (ważne jest nie tylko otrzymywanie prezentów, ale także obdarowywanie innych). Przy okazji zachęcam Was do przeczytania mojego tekstu o tym, jak przygotować dzieci na spotkanie z Mikołajem na portalu benc.pl.
Strona "Świerszczyka"
A ja nie moge kupic juz od tygodni. Chyba nie cieszyl sie popularnoscia wsrod Polakow na Wyspach i polskie sklepy przestaly go sprowadzac. Hm.....szkoda.
OdpowiedzUsuń