Choć pogoda za oknem cudowna, słońce świeci wiosennie – dzieci na podwórku nie widać. prawdopodobnie chorują. Tak jak my. katary, kaszle… nic przyjemnego. Co robić, gdy nic się tak naprawdę nie chce? W takich sytuacjach najczęściej włączamy maluchom TV i jakoś próbujemy przeczekać ten trudny, bo marudny, czas. Ale można też inaczej. Leżenie w łóżku sprzyja czytaniu, rozwiązywaniu zagadek i wypełnianiu krzyżówek. Zatem zaglądamy do „Świerszczyka”, by odgonić nudę. Tym bardziej, że ten numer o chorobach traktuje właśnie!
A jeśli choroba, to lekarz! Jeśli lekarz, to paniczny strach! Przed otwieraniem buzi, przed szczepieniem, przed borowaniem… O lęku przed dentystą i czy w ogóle trzeba się bać opowiada Bajetan Hops. Polecam lekturę tego opowiadania zwłaszcza przed wizytą z dzieckiem u dentysty.
Ten numer pomógł nam poznać wiele nowych wyrazów. Bardzo fajny schemat znaleźliśmy w „Chcę wiedzieć więcej…”, z którego dowiadujemy się, czym zajmuje się m.in. logopeda, ortopeda, okulista czy alergolog. Do tego krzyżówka, która polega na odgadywaniu, co jest przedstawione na obrazku. A więc parawan, recepta, kozetka, pieczątka, czepek – to nasze najnowsze słowne znaleziska.
A na dokładkę w „wielkim czytaniu” opowieść o złym dniu Hipolita Kabla autorstwa jednej z naszych ulubionych pisarek, czyli Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel.
Marta coraz częściej sama zagląda do archiwalnych numerów. Zanim życie w naszym domu się obudzi, ranny ptaszek zdejmuje z półki kilka numerów i sobie przegląda. To chyba najlepsze świadectwo dla „Świerszczyka”, czyż nie?
Strona "Świerszczyka"
Moze uda mi sie go znalezc w polskim sklepie..... Ale, napisalas o strachu przed lekarzem -ja pamietam, ze dzieci baly sie lekarza a ja rachunku za recepte. Cha,cha,cha! Pozdrawiam. I prosze nie chorowac!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń