„Świerszczyk” nr 5/2011


Wczoraj musiałam się przejść do szkoły podstawowej w moim mieście. Spotkaliśmy tam chłopczyka, który zaskoczył nas swoim dobrym wychowaniem. Grzecznie odpowiedział na pytania, zaproponował, że nas zaprowadzi do sekretariatu... A tyle się mówi, ze młodzież dziś źle wychowana, że z kultura osobistą u nich na bakier. Może trochę przesadzamy? Nie zmienia to jednak postaci rzeczy – dzieci wychowywać trzeba. Wpajanie zasad bon-ton to nie przeżytek. To konieczność. I choć wydawać się może, że to całe ustępowanie miejsca staruszkom w autobusie i całowanie kobiet w rękę to zdecydowanie passe, w rzeczywistości jest inaczej. Savoir-vivre jest nam wszystkim bardzo potrzebny.

Podobne przemyślenia ma chyba też „Świerszczyk” skoro ten numer poświęcony jest właśnie kulturze osobistej. Sugeruje się w nim, że dobre maniery mogą obłaskawić nawet największego potwora (Opowiastka Natalii Usenko) – to bardzo mądra rada. O potworach traktuje też opowiadanie Marii Ewy Letki Dom na uboczu. Jak zwykle w przypadku tej autorki, nic nie jest tu jednoznaczne i powiedziane wprost. Ja wyczytuję z tej historii przewrotną myśl, że najwięcej chamstwa spotykamy nie na ulicy, a w... telewizji. Trudno mi się nie zgodzić:) Nie sądźcie jednak, że ten numer tylko o potworach. Nie, nie! Małgorzata Strzałkowska oraz kury i kogut w opowiadaniu Płot piętnują wandalizm, a Bajetan Hops podpowiada, jak to zrobić technicznie, by „przepuścić kobietę przodem w drzwiach”.


Bardzo lubimy zabawy z masą solną. „Świerszczyk” stawia w tym numerze na stołową elegancję i proponuje wykonanie świecznika i pierścienia na serwetkę – bardzo inspirujące! Jak zwykle też mnóstwo zagadek tematycznie związanych z kwestią dobrego wychowania.

I sprzed chwili - rozmowa mojej córki z babcią:

Babcia: Wiesz, chciałam ci kupić sukienkę królewny, ale sprzedawczyni powiedziała, że można ją tylko wypożyczyć. I nie chciała mi sprzedać.
Marta: Powinnaś była poprosić ładnie.
:)

Strona "Świerszczyka"

Komentarze