Renata Piątkowska jawi mi się jako autorka równie płodna jak Grzegorz Kasdepke. Co ciekawe, jej kolejne pomysły na książki wydają się tak proste, by nie rzec wyświechtane. Kiedy jednak zabieramy się do lektury tych „oczywistych oczywistości”, okazuje się, że właśnie takiej pozycji na rynku książkowym brakowało! Niedawno pisałam o książce A może będzie właśnie tak, czyli zbiorze opowiadań traktujących o planach dzieci na zawodową przyszłość. Gdyby jajko mogło mówić… z kolei to rzecz o zwyczajach, świętowaniu i tradycjach.
Koncept jest tu prawie banalny. Zbliża się dzień świąteczny – Wielkanoc, śmigus-dyngus, topienie Marzanny, Andrzejki, Sylwester – dzieci, jak to dzieci, są ciekawskie i zadają pytania: „a dlaczego?”, „a po co?”, „a jak to było kiedyś?”. Starsi, najczęściej dziadkowie, odpowiadają, tłumacząc sens danej tradycji, ale też przypominając swoje dzieciństwo i czasy zamierzchłe.
Nie ukrywam, że wielu zwyczajów, a zwłaszcza ich ukrytych sensów, nie znałam. W szczególności chyba tych dotyczących jajka, jak rozrzucanie skorupek po polu, mycie głowy wodą po ugotowanych jajkach, ale także i sensu słowa „śmigus-dyngus” i że niegdyś były to dwa osobne święta. Książeczka Piątkowskiej ma więc charakter edukacyjnej opowieści dla dzieci, choć i dorośli mogą się tu wiele nauczyć:)
Możesz kupić tutaj: Gdyby jajko mogło mówić...
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 88
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Bis
Wymiary: 16.8 x 24.0 cm
ISBN: 9788375511888
Komentarze
Prześlij komentarz