„Świerszczyk” nr 10/2011


Okładka najnowszego „Świerszczyka” zaskakuje jak nigdy. Przedstawia krasnala, który stoi nogami do góry. W zasadzie stoi na swojej czapie. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że obrazek przedstawia scenę z filmu animowanego Gnomeo i Julia i jest de facto reklamą. Mnie to jakoś nie przeszkadza, że „Świerszczyk” próbuje zarabiać, żeby się utrzymać. Mam tylko nadzieję, że tego typu akcja nie zwiastuje rychłego końca jednego z najfajniejszych i najambitniejszych czasopism dziecięcych.

Do tej pory okładka podpowiadała tematykę numeru. Tym razem można trochę pogłówkować. Zdaje się, że tematów jest kilka. Przede wszystkim: MAMA! O tym, jakie są mamy dowiemy się z wiersza Natalii Usenko. Tu mama się odchudza, choć tak naprawdę nie ma z czego. Z opowiadania Małgorzaty Strzałkowskiej i Z Pamiętnika Pewnego Świerszczyka wynika, że mamy dużo pracują, zajmują się domem i na skutek tego są przemęczone i przepracowane. Dlatego drugi temat tego numeru to ODPOCZYNEK. Oba zagadnienia połączyła Zofia Stanecka w bajce Leniwy dzień mysiej mamy.


No tak – Dzień matki zbliża się wielkimi krokami. Jeśli podsuniecie dzieciom numer 10 „Świerszczyka”, znajdą w nim jeszcze podpowiedź, jak przygotować przepiękne wycinanki w prezencie dla mamy.
A poza tym konkursy! Gadżety z Gnomeo i Julia do wygrania po udzieleniu odpowiedzi na pytanie i wysłaniu kuponu do redakcji. Podobnie trzeba zrobić, gdy odgadniecie hasło dotyczące Żółtego Smoka (tu do wygrania aż 90 książek)!

Strona "Świerszczyka"

Komentarze

  1. A dzisiaj bylam na stronie świerszczyka i zastanawiałam się nad prenumeratą. My ślę, że warto. Ten numer muszę kupić koniecznie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz