Rakesh Satyal "Błękitny chłopiec"



Recenzję napisała Igirisu!

Literatura postkolonialna jest dziś jednym z najpoczytniejszych odłamów literatury współczesnej, co jasno obrazują wpadające w oko promocje książek coraz to nowych i przeważnie młodych autorów, niekoniecznie fachowo związanych z pisarstwem. Klimatyczne opowieści o, odległych myśli i wyobraźni Europejczyka, krajach i kulturach przyciągają swoją oryginalnością zarówno treści, jak i formy. Eksperymentowanie z językiem należy bowiem do kluczowych składników tego rozciągniętego już w czasie ruchu intelektualnego i literackiego, zapoczątkowanego przez takich weteranów idei jak Edward Said. Tematem najczęściej poruszanym przez postkolonialnych pisarzy jest sytuacja jednostek i całych pokoleń imigrantów oraz mieszkańców byłych kolonii skonfrontowanych ze światem ogólnie pojętego ‘Zachodu’, w którym zmuszeni są do redefinicji pojęcia własnej tożsamości.

Podobny klimat wyziera ze stron debiutanckiego Błękitnego chłopca, autorstwa amerykańskiego redaktora w wydawnictwie Harper Collins, Rakesha Satyala. Należąca do zmagającej się z problemami emigracji kulturowej książka prezentuje losy 12-letniego Kirana, którego rodzice przybyli do Stanów Zjednoczonych z Indii. Po latach asymilacji udaje im się kupić dom i osiągnąć zadowalający poziom życia. Nie ulegają jednak całkowitej amerykanizacji. Zachowują własne zwyczaje oraz religię, co sprawia, że w znacznym stopniu wyróżniają się ze społeczeństwa. Autor opisuje ich regularne wizyty w jedynej świątyni w okolicy, gdzie zbierają się wierzący Hindusi, by później do woli socjalizować się we własnym gronie. Świat społeczności induskiej okazuje się być niezwykle hermetyczny, wyraźnie opierający się na statusie społecznym i z góry narzucanych oczekiwaniach. Dzieci zwykły podążać drogą wyznaczoną im przez rodziców, starając się osiągnąć jak najwyższą pozycję wśród rówieśników. Do takiej właśnie ostro rywalizującej ze sobą grupy dzieci należy także Kiran – główny bohater książki.

Losy chłopca poznajemy na dwóch płaszczyznach – szkoły oraz domu (społeczności induskiej). W obu przypadkach Kiran wyraźnie odróżnia się od innych („odstaje od normy”). Mimo że jest chłopcem. uwielbia śpiewać i tańczyć, ubierać się kolorowo i z polotem. Dużo wagi przykłada do swojej aparycji. Z czasem popada w nałóg skrytego malowania się wykradzionymi matce kosmetykami. Prędko zyskuje miano dziwaka, staje się obiektem kpin i żartów. Chłopiec wyraźnie nie potrafi znaleźć swojego miejsca w żadnej z grup, do których należy. Czując, że jest „inny”, próbuje dociec przyczyn owej odmienności. Pewnego dnia doznaje nagłego „olśnienia” – wszystko wskazuje na to, że Kiran jest wcieleniem Kriszny. Od tego momentu chłopiec postanawia w pełni upodobnić się do mitycznego bóstwa, w której to decyzji utwierdza go niespotykane zjawisko – skóra Kirana niepostrzeżenie nabiera niebieskiej barwy, dokładnie jak skóra Kriszny.

Błękitny chłopiec to jednak przede wszystkim opowieść o odkrywaniu przez głównego bohatera świata seksualności i własnych, ukrytych dotąd preferencji. „Edukowany” przez szkolnych kolegów Kiran zaczyna odczuwać silne oddziaływanie nieznanego mu dotąd uczucia pożądania. Kiedy pewnego dnia odkrywa, że najładniejsza dziewczyna w grupie jego hinduskich rówieśników potajemnie całuje się z najprzystojniejszym z induskich chłopaków, fascynacja Kirana sferą erotyki jedynie wzrasta. Główny bohater pragnie stać się legendarnym kochankiem, niczym sam Kriszna. Chłopiec wierzy, że ta rola jest mu przeznaczona. Czuje jednak, że obiektu jego pożądania nie stanowi wyłącznie płeć piękna.

Autor Błękitnego chłopca stworzył opowieść, której głównym celem jest zarysowanie maksymalnie opresyjnego środowiska, przepełnionego nietolerancją i uprzedzeniami w każdej możliwej sferze życia. Główny bohater cierpi z powodu niezrozumienia tak własnej rodziny (grupy etnicznej), jak i świata kultury zachodniej. Problemy asymilacji kulturowej stanowią jednak jedynie patynę, która pokrywa główny wątek forsowany przez autora – kwestię recepcji homoseksualizmu przez społeczeństwo. Opinia Satyala w tej sprawie jest jednoznaczna. Napisana przez niego powieść to swego rodzaju apel o pełną tolerancję w tej dziedzinie. Bulwersującym jest fakt, że pisarz czyni bohaterem swojej powieści dziecko, wmawiając czytelnikowi, że jest ono świadome wyboru swojej orientacji, więcej, że nie ma na to wpływu, gdyż taka jest jego natura. Rodzicom pozostaje więc tylko dzielnie wspierać jego odmienność, przeciwstawiając się drwinom i ostracyzmowi otoczenia. Na tym polega, według Satyala, „szczęśliwe” zakończenie powieści.

Błękitny chłopiec na pierwszy rzut oka wiele obiecuje czytelnikowi: klimat dyskusji o problemie asymilacji w obcym etnicznie społeczeństwie; rozterki wewnętrzne nadmiernie wrażliwego dziecka nierozumianego przez ślepą na indywidualizm szkołę; motyw wiary we własną nadprzyrodzoność. Niestety, wszystko to niknie przysłonięte przez irracjonalny pomysł ukazania 12-letniego dziecka-homoseksualisty odkrywającego stopniowo swoją orientację poprzez zaznajamianie się ze sferą erotyki najgorszego rodzaju. Zauważyłam, że w ostatnich latach powstaje coraz więcej książek o podobnej tematyce. Zjawisko to w najwyższym stopniu niepokojące i stawiające przed rodziną kolejne trudne wyzwania.

Możesz kupić tutaj: Błękitny chłopiec

Oprawa: Miękka
Ilość stron: 312
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Znak
Wymiary: 14.0 x 20.5 cm
ISBN: 9788324015092
Tłumaczenie: Anna Gralak

Komentarze

  1. Akurat dzisiaj dostałam paczkę z min. tą książką.Słyszałam o niej tyle pozytywnych opinii,że nie mogę się doczekać czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę już jakiś czas temu i... jakoś mnie nie zachwyciła

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz