„Świerszczyk” nr 17/2011


Powrót do szkoły po wakacyjnych wojażach może być trudny. Dzieci tęsknią za swobodą, zabawą, przygodami. Z niechęcią myślą o obowiązkach – poranne wstawanie na dźwięk budzika, noszenie ciężkiego tornistra (Rodzice, pamiętajcie, że waga tornistra nie powinna przekraczać 10% masy ciała dziecka!!! Jeśli z jakichś powodów jest inaczej, walczcie o zdrowe kręgosłupy swoich pociech!)… „Świerszczyk” wrześniowy próbuje z tą niechęcia, ale i z lękami, powalczyć. Pokazuje bohaterów swoich opowieści zadowolonych z powrotu do szkoły, wręcz marzących o tym, by do budynku szkolnego się dostać. Na przykład Janek (z opowiadania Małgorzaty Strzałkowskiej) mądrze stwierdza: „Wakacje były fajne! Ale bez szkoły jest nudno!”. Zaś Bajetan śni okropny sen, że nie może dostać się do klasy, a zatem i do swoich ukochanych kolegów…

Bardzo nam się podoba opowiadanie Elżbiety Pałasz Łucja czy Łukasz? Pierwsze akapity tego tekstu pokazują nam lęki pierwszoklasisty, który nie wie, co go czego, chce dobrze wypaść i na przykład boi się tego, że słowa „jestem” nie powie tak, jak trzeba. Autorka podkreśla, że nawet jeśli coś pójdzie nie tak w tych pierwszych szkolnych dniach, nie trzeba się przejmować. Z tekstem świetnie korespondują ilustracje Joanny Rusinek – nieco tajemnicze, zadumane, ale i wesołe, pełne detali. W „Świerszczyku” także interesujące informacje o kredzie!, wspomnienia z wakacji Kotka Mamrotka, projekt, jak wykonać plan zajęć „na sznurku” i mnóstwo rozrywki na przykład takiej, jak ta:


Strona "Świerszczyka"

Komentarze