„Bluszczyk” 11/2011


Jesień, pada, zimno, chorujemy… nic przyjemnego. A jednak „Bluszczyk” przekonuje, że jest inaczej. Że jesień kolorowa może być, jak na okładce, i mnóstwo skarbów można odnaleźć. Już dzieci dobrze wiedzą, czego i gdzie szukać. Zimno i deszcz im nie straszne, więc hajda do parku, do lasu. Jakie jeszcze skarby może znaleźć Bluszczyk? Wystarczy spojrzeć na okładkę, uruchomić wyobraźnię, namalować, wysłać do redakcji obrazek, a kto wie, może nagroda będzie nasza… Obrazki możecie przesłać na adres:
Elipsa Sp. z o.o.
Ul. Gwiaździsta 71
01-651 Warszawa
Pamiętacie wakacyjne biegi z przeszkodami Filipka? Otóż okazało się, że rok szkolny się rozpoczął i nauczyciel wf-u zaserwował swoim uczniom dokładnie coś w tym stylu. Tylko Błażejek był na tyle przewidujący, że wolał zapisać się na próby szkolnego teatrzyku. Równie nierozsądnie zachował się pan Waldemar, który wymyślił, aby tego dnia mówić tylko wyrazy na H. I kiedy mówi o swej żonie – z racji braku innych słów na tę literę – „hetera”, wyjątkowo źle się to dla niego, a przy okazji Kuby i Buby, kończy.

W numerze także test zbieracza grzybów oraz wskazówki, jak po udanym grzybobraniu zrobić coś pysznego do jedzenia, czyli „łódź Wikingów”. Czytamy też list od Manuela z Barcelony, który opowiada nam trochę o Hiszpanii.

Mnie się niezmiennie podoba, że tyle tu konkursów, w których można wygrać książki!
Prenumeratę można zamówić wysyłając maila: prenumerata@bluszcz.com.pl
Magazyn do kupienia w Empiku.

A dla mam – „Bluszcz” (Polecam wywiad z Mannem i tekst o Kisielu [+ ilustrowany fotografiami, na których Kisiel i Miłosz "walczą na miny).

Komentarze