„Bluszczyk” 12/2011


Okładki „Bluszczyka” są zawsze interesujące. Zawierają niedomówienia, elementy humorystyczne, mają w sobie tyle radości i polotu. I oczywiście inspirują, zachęcają do chwytania ze kredki, farby i malowanie. Nie tylko dlatego że wewnątrz numeru znajdziemy zawsze pytanie, które zaprasza do „wzięcia okładki pod lupę”. Inspiruje tak po prostu! Ale jeśli jesteśmy już przy pytaniu, to tym razem brzmi ono tak:

Jak myślisz, jaki prezent na imieniny miesiąca przygotował Bluszczyk?


Redaktorzy numeru zapraszają: „Narysuj prezent imieninowy i prześlij obrazek w kopercie z dopiskiem „Bluszczyk” do 30 listopada na adres:

Elipsa Sp. z o.o.
Ul. Gwiaździsta 71
01-651 Warszawa”

Bohaterowie opowiadań listopadowego „Bluszczyka” wpadają w kłopoty. Filipek wspina się na drzewo, aby nauczyć kota, jak się z drzewa schodzi. Kot oczywiście sobie świetnie poradził, gorzej z Filipkiem:) A pan Waldemar, chwaląc się wieczny piórem, „coś musiał nacisnąć, bo z pióra wytrysnęła cienka strużka i zabarwiła na niebiesko nie tylko pana Waldemara, ale i wszystko wokół”. Do tego Kuba i Buba odkrywają, że ich dziadkowie czasem mówią po muzealnemu.

W rubryce „Pozdrowienia z…” poznajemy Annę, która mieszka w Anglii. Opowiada nam o Londynie i Cambridge i oczywiście zadaje zagadki związane z jej krajem. W „Czerwonych Księgach” (to taki spis zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem) czytamy o nietoperzu. W gruncie rzeczy to bardzo miłe i pożyteczne stworzonko. A ja jakoś się go boję…


Jest też rubryka „Zrób to sam”. W tym numerze znajdziemy instrukcję, jak zrobić konia i źrebaka. W tym celu przygotowano modele do wycinania i samodzielnego złożenia. Oprócz tego rebusy, zagadki i konkursy!
Prenumeratę można zamówić wysyłając maila: prenumerata@bluszcz.com.pl

Magazyn do kupienia w Empiku.

A dla mam – „Bluszcz”!

Komentarze