„Bluszczyk” 13/2011


Niestety nie mam dziś najlepszych wieści. To już ostatni numer „Bluszczyka” w tym roku, a na kolejny przyjdzie nam poczekać pół roku! Taka ogromna szkoda! Takie ciekawe czasopismo, z dobrymi tekstami i fajną grafiką, a się nie sprzedaje należycie. Przed oczami pojawiają mi się setki głupawych pisemek dla dzieci, które rodzice kupują bez zastanowienia i płacą co najmniej raz tyle, co za „Bluszczyka”. Taka szkoda!!!

Ale trzeba się cieszyć z tego, że „Bluszczyk” przetrwał dokładnie rok. Dlatego na okładce rocznicowy torcik. Na pytanie, „jakie przygody mogą spotkać Bluszczyka w przyszłym roku?” – odpowiedziałabym: Przyjdzie wróżka i sprawi, że „Bluszczyk” będzie mógł się zjawiać z wizytą u nas znów co miesiąc. Jeśli Wasze dzieci mają ochotę, mogą narysować swoje pomysły i przesłać na adres:


Elipsa Sp. z o.o.
Ul. Gwiaździsta 71
01-651 Warszawa
z dopiskiem „Bluszczyk” do 31 grudnia.

Czytam ten numer z żalem… Kuba i Buba dopiero na literze „J”, jeśli pismo będzie ukazywało się dwa razy w roku, to do końca alfabetu dojdziemy za jakichś 6 lat… A co z Filipkiem? Przecież po drodze bal karnawałowy i ciekawa jestem, jak by się chłopaki i dziewczyny poprzebierali. Albo Walentynki i ciekawe, do kogo Filipek wysłałby swoją… No i do kogo teraz dzieci będą słały swoje listy???? Tak mi źle…







Prenumeratę (ale co z nią?) można zamówić wysyłając maila: prenumerata@bluszcz.com.pl
Magazyn do kupienia w Empiku.

A dla mam – „Bluszcz”, w którym sporo wywiadów (z Czesławem Mozilem "Czesław śpiewa Czesław", Grahamem Mastertonem [któż go w młodości swej nie czytał?] "Seks jest jak horror" czy z Korą "Wyjść z tłumu"). Polecam!

Komentarze