Dorota Kassjanowicz "Cześć, wilki"


Gdybym miała użyć tylko jednego słowa na opisanie pierwszych wrażeń z lektury „Cześć, wilki”, z poznawania jej bohaterów, fabuły, stylu autorki – byłoby to „przesadny”. Zbyt mądry jak na swój wiek wydaje się Filip, który książek nie czyta, uwielbia gry na kompie, ale nagle ni z gruchy, ni z pietruchy pisze opowieści, jakich ja bym nie napisała. Przesadnie ciepła i wyrozumiała wydaje się ciotka Filipa, Agnieszka, która nigdy o nic nie dopytuje, a jednak wszystko wie. Niemożliwie nieogarnięty wydaje się ojciec głównego bohatera, gdy czyta papiery, a syn mówi do niego niestworzone rzeczy. I choć jestem w stanie uwierzyć, że są takie mamy jak ta Filipa – ciągle narzekające, szorstkie, szukające dziury w całym... jedna jaskółka wiosny nie czyni. Doceniam jednak próbę Kassjanowicz – debiutantki (to także istotne!) – aby tworzyć powieść dla dzieci kończących podstawówkę i rozpoczynających gimnazjum. Doceniam próbę opisania ich świata i – koniec końców – uważam go nawet za dość (mimo przesady!) udany.

Kassjanowicz pochyla się nad współczesną rodziną i jej dramatami. Niech wam się jednak nie wydaje, że zaraz tu będzie o narkotykach, rozbojach i że jakaś krew się poleje. Te współczesne dramaty są podstępne, czają się jak wilki wśród nocy, ich ślepia widać jedynie czasem. Te współczesne dramaty to zapracowanie rodziców, brak rozmowy, brak relacji żona-mąż, ojciec-syn, siostra-siostra. Jednak bohaterowie z problemami nie zmierzą się wprost – już nie potrafią. Z pomocą przychodzi im Słowo. Filip odkrywa w sobie, za sprawą ciotki Agnieszki, scenarzystki, sposób na uzewnętrznienie tego, co myśli i czuje. Odkrywa moc słowa, moc pisania, jego terapeutyczną siłę. Tworzy więc historię królestwa o wiele znaczącej nazwie Metalkorf. Ta paraboliczna opowieść ruszy uśpioną rodzinę. W którą stronę jednak i na jak długo – tego już nam Kassjanowicz nie zdradza.

 Autorka, przy okazji podejmowania tego zasadniczego tematu, pozwala sobie także na przyjrzenie się słowu jako takiemu. Fascynuje ją jego siła. W pewnym więc sensie jest to także powieść metatematyczna. Pisarka Agnieszka zdradza tu tajniki tworzenia, wydobywania z siebie opowieści, których jeszcze przed chwilą nie było. Pokaże także, że słowem można się bawić – jej gry językowe stanowią wstęp do tego, by zrodziła się historia.

Udane są w tej książce niedopowiedzenia – otwarte zakończenie przede wszystkim, ale także wielka nieobecność ojca, brak jego interwencji czy choćby reakcji. Pozwalają tej historii stać się prawdziwą.


Wydawnictwo: Dwie Siostry 
Wymiary: 150 × 200 mm
Oprawa: twarda
Ilość stron: 228
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-60850-81-7

Komentarze

Prześlij komentarz