W „Podróży na jednej nodze” wracamy do typowych dla Małgorzaty Strzałkowskiej rymowanek. Historia ślimaka Jasia opowiedziana bowiem została wierszem. Powtarzalność wersów, refren, łańcuszkowe prowadzenie fabuły to cechy tej opowieści. Nieco monotonne dla czytającego toczenie się wiersza pozwala jednak dziecku na szybkie zapamiętywania całych fraz i powtarzanie z rodzicem.
Strzałkowskiej pomysł na opowieść to zaskakujące zestawienie. Mamy ślimaka i zaproszenie na imieniny cioci. Droga daleka, a noga tylko jedna. W dodatku ślimacza. Dzieci, które znają ślimaka „Turbo”, z całą pewnością od razu zainteresują się Jasiem. Nasz bohater jednak ma głowę na karku (jeśli to w przypadku ślimaka możliwe) i zwyczajnie daje sobie radę. To zachęta, by czytelnik postępował podobnie – kiedy dochodzi do ściany i wydaje mu się, że teraz to już klapa, wystarczy ciut inwencji i historia kręci się dalej.
W ilustracjach Marcina Bruchnalskiego mieni się cała Polska. Wiejskie krajobrazy z kuropatwą i wierzbą na następnej stronie zastąpią wieżowce i bloki. Czasem podróżujemy ze ślimakiem wśród pól, innym razem – wśród jezior, aby na końcu dotrzeć nad morze. Zdaje się zatem, że ślimak nasz – śląski:) Gór w każdym razie na ilustracjach nie stwierdzam. Nagromadzenie szczegółów zachęca czytelnika do poszukiwań – ślimaka oczywiście, który kryje się to na dzwonku rowera, to na baku motoru.
Myślę, że książką zainteresują się przedszkolaki. Starsze dzieci może ta lektury już trochę nużyć.
Wydawnictwo: Bajka
Wymiary: 211 x 266 x 10
Oprawa: twarda
Rok wydania: 2014
ISBN: 9788361824701
Komentarze
Prześlij komentarz