Mateusz Wysocki, Agata Królak „Skrytki”


„Skrytki” to książka na wskroś nowoczesna. Jej lektura – choć to słowo jest tu wielce nieadekwatne – rodzi sporo pytań o współczesną wizję literatury dla dzieci. Do tej nowoczesnej (może ponowoczesnej? – o to niech się spierają akademicy) propozycji nie pasują tradycyjne słowa, którymi opisujemy literaturę, tekst – fabuła, bohater, lektura właśnie. Albo inaczej – może i pasują, ale trzeba by je na nowo zdefiniować.


Kartkowanie „Skrytek” każe się zastanowić, jakie zadanie ma dziś książka dla dzieci. Jeśli kiedyś celem literatury dziecięcej było wychowywanie, budowanie wyobraźni, tworzenie relacji, o tyle dziś raczej chodzi o wieczne zdziwienie dziecka, o wspieranie go, zachęcanie do zadawania pytań, o pokazywanie mu terenów czy też świata w taki sposób, aby wciąż on go intrygował, zachęcał do zbadania. Myślę, że to jest przepiękny cel i być może książka właśnie będzie tym, co uratuje nasze dzieci przed totalnym zamknięciem się w świecie wirtualnym.

Zatem „Skrytki” już samym tytułem zapraszają dziecięcego czytelnika w świat tajemnic. Zaskakuje też okładka, czarna, bez tytułu, bez nazwisk wielmożnych autorów, przedstawiająca dziurkę od klucza. To niby nic rodzi od razu w odbiorcy dobre skojarzenia. Jeśli patrzyłeś przez dziurkę od klucza, to właśnie dlatego, że było co podglądać, to znaczy, że chowano przed tobą jakieś sprawy istotne, dorosłe, tajemne. Ciekawe! Dalej autorzy prowadzą nas po skrytkach. A te mogą mieć wielorakie zastosowanie. Możesz się w nich ukryć przed światem, jak w ogrodzie, pod łóżkiem, możesz tam znaleźć sekretne królestwo – na strychu, pod dywanem, pod kamieniem lub też możesz w nich ukryć swoje sekrety – w buzi, między stronami książki. Duet Wysocki/Królak przypominają starą prawdę, że „tylko najmłodsi mają zwyczaj patrzenia pod nogi”. A to sprawia, że ich świat, ich spojrzenie jest bogatsze niż nasze, dorosłych.


Ale „Skrytki” zmuszają też do zadania pytania o jej przekaz artystyczny. Jak ilustrować książki dla dzieci? Czy dawać im przed oczy kształty łagodne i piękne, pełne i oczywiste? Agata Królak – projektantka i ilustratorka, która ma już poważne uznanie w świecie – nie tworzy skomplikowanych form. Jej obrazy są proste – kilka kresek, plam, kratek, jakiś jeden konkretny kształt, skupienie na szczególe. Czytelnik jakby dorysowuje resztę, umieszcza szczegół w większej całości, zastanawiając się skąd go wyjęto.

Nowość zaproponowana przez Ładne Halo stawia najmłodszemu czytelnikowi pewne wymaganie. Żeby zadał sobie trud myślenia. Dziś akurat myślę, że dzieci wolą, żeby myślano za nich. Czy zatem zechcą się otworzyć na ten tekst?


Możesz kupić tutaj: Skrytki

Ilustracje: Agata Królak
Wydawnictwo: Ładne Halo
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2014
ISBN: 9788362856244

Komentarze