Powoli kończy się lato. Czy zauważyliście już pierwsze oznaki jesieni? Oto ona… tak właśnie niepostrzeżenie przychodzi… w lekkiej rdzy…
Czy zauważyliście, jak zachowują się ptaki? Czy obserwujecie, jak z dnia na dzień dynie nabierając swych pomarańczowych rumieńców? Albo czy dostrzegliście już pierwsze nitki babiego lata?
Książka „52 tygodnie” uczy właśnie tego – przyglądania się światu i dostrzegania zmian, które przychodzą najczęściej niezauważalnie. Anne Crausaz przygląda się jabłonce. Zaczyna 1 stycznia, kiedy na drzewie wisi jeszcze jedno, już mocno spleśniałe jabłko, ale które wciąż stanowi pożywienie dla ptactwa.
Wraz z kolejnymi tygodniami, aż do końca roku, patrzymy wciąż na ten sam pień i dwie gałęzie. Ale to, co wydaje się tak statyczne, podlega bezustannym zmianom – drzewo dostaje pąków, potem liści, które zielenieją, rumienią się, aby znów opaść. Zmieniają się też goście na drzewie. W każdym tygodniu poznajemy innego ptaka i jego zwyczaje – co lubi jeść, jak się zachowuje i dlaczego.
Sierpniowe upały nikogo nie oszczędzają. Nawet jabłoń jest spragniona wody. Kraska złapała modliszkę, która wcześniej pożarła swojego partnera. Teraz kolej na nią…!
Jabłka już bardziej nie urosną. Teraz trzeba poczekać aż dojrzeją. Coraz trudniej spotkać dudka. Ten przyleciał tu na wakacje.
Oszczędne teksty, krótkie zdania mają za zadanie skupić czytelnika na obrazie i zachęcić do samodzielnej analizy, obserwacji. Dlatego Crausaz nie zagaduje, nie przegaduje obrazu. On stanowi tu centrum przekazu. Obserwujemy więc ten świat przyrody głównie w ciszy. Czujemy się zaintrygowani i zaczynamy się zastanawiać, kiedy ostatnio podglądaliśmy ptaki, leśne żuczki, muchy w naszym pokoju… Dorosły czytelnik odkrywa, że znów tak bardzo oddalił się od tego, co bliskie i piękne, ku temu, co gdzieś w tyle głowy, szybkie i nieuważne, byle jakie. Dlatego zamyka okładki książki i – jak ja – bierze aparat, który dopomaga w tym podglądaniu.
Zróbcie to samo. To przyglądanie się światu naprawdę pomaga – koi nerwy, uspokaja, daje poczucie harmonii.
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Widnokrąg
ISBN: 978-83-942952-2-6
To jedna z moich ulubionych książek spośród nabytych w ostatnim roku. Pięknie pokazuje cykliczność zmian, różnorodność przyrody. Wycisza, ale i zaciekawia.
OdpowiedzUsuńO, właśnie ją znalazłam przez przypadek w Arosie, a teraz widzę Twoją recenzję i już się nie waham co do zakupów :)
OdpowiedzUsuńŚliczna książeczka :)
OdpowiedzUsuńTa książeczka jest tak piękna, że aż mam ochotę ją kupić. A przy tym wydaje się na tyle wartościowa, że raczej to zrobię ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń