Na wstępie chciałabym powtórzyć prośbę, którą rzucam w internetowy kosmos co jakiś czas: Wydawcy, zaznaczajcie na ostatniej strony okładki, do czytelnika w jakim wieku kierujecie książkę! To naprawdę żadna ujma, a dla rodziców, niewprawnie poruszających się w gąszczu książek, ogromna pomoc. Na ten przykład „Rok Szczura” – powieść dużych rozmiarów owszem, ale ilustracja z okładki jednak dość myląca. Oceniłam, że moja córka lat 11 czytać może (ona zawsze jest do przodu w czytaniu tych wszystkich książek, które dostajemy; szkoda, że pisać za mnie nie chce :P). Ale potem przeczytałam jednak i ja. I „Rok Szczura” nie jest książką dla 11-latki. To książka dla nastolatków, dla czytelnika 14-, 15-letniego. Nie żeby książka Furniss zrobiła mojej córce jakąś szkodę. Ale to powieść gęsta, psychologiczna, poruszająca nie tyle jeden trudny problem (śmierć matki), co szereg problemów wieku nastoletniego, których moja córka jeszcze nie rozumie i rozumieć nie musi po prostu.
Spróbujmy zatem zarysować (mgliście!) fabułę. Pearl ma 15 lat i właśnie przeżywa traumę. Umiera przy porodzie drugiej córki jej matka. Pearl nienawidzi dziecka, które przyszło na świat, dlatego nazywa je „Szczur” i tak też go traktuje – jak intruza, jak kogoś, kto jest obrzydliwy, budzi głębokie obrzydzenie. Przez większość czasu ignoruje siostrę, nawet wtedy kiedy musi się nią zająć. Jest niechętna do tego stopnia, że nie dotyka małej, nawet kiedy musi ją nakarmić, a nawet wychodzi z domu, zostawiając płaczące niemowlę na podłodze salonu. Pearl nienawidzi też ojczyma, ojca Szczura, bo to przecież on chciał dziecka (co jednak okazuje się nieprawdą). Nienawidzi babci, która przyjeżdża, aby pomóc. Nienawidzi przyjaciółki, Molly, bo wszystko robi i mówi źle, a do tego się zakochała ze wzajemnością. Podoba mi się ten realizm w oddawaniu emocji. Furniss nie odpuszcza, nie zmiękcza fabuły, Pearl jest uparta w swych emocjach prawie do ostatniej strony. A może chora od tych emocji? W każdym razie czytelnika nie ma poczucia, że autor próbuje jakoś łatwo rozwiązać problem.
Świetnie poradziła sobie autorka z zakończeniem. Mamy tu nagły zwrot akcji – Pearl postanawia odnaleźć swojego biologicznego ojca. Ten okazuje się zaskakująco mądrym człowiekiem, mimo że odsuwa od siebie Pearl. Właśnie to wydarzenie otwiera dziewczynie trochę oczy, rozsznurowuje usta, pozwala popłynąć łzom… Już wydaje się, że bohaterka ma za sobą wszystko, co złe. Jednak już za rogiem czai się kolejne załamanie. To bardzo prawdziwe! Jeszcze raz podkreślam, że w „Roku Szczura” właśnie to doceniam najbardziej.
Naprawdę świetna powieść dla zbuntowanej młodzieży, skonfliktowanej z rodzicami, szukającej pociechy w imprezach i kieliszku wódki:) Może jedynie powinnam jeszcze dodać, że jest też wątek miłosny. I tu autorce biję brawo za nie nachalność i brak oczywistych rozwiązań (zakochanie wcale nie jest tu lekiem na całe zło).
Oprawa: Miękka
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Dwie Siostry
ISBN: 978-83-64347-81-8
Zbieram sie do napisania o "Roku szczura". Trudno mi jakoś. Faktycznie, sama daję to +15-latkom.
OdpowiedzUsuń