Anna Weltman „To nie jest kolejna książka do matmy”


Książka, którą dziś recenzuję, leży chyba drugi tydzień na moim biurku i czeka na swój czas. Moje dzieci – te starsze! – co jakiś czas podchodzą i pytają: „już napisałaś? możemy już ją wziąć?”. I tu moja recenzja mogłaby się skończyć! Cóż bowiem lepiej może świadczyć o książce niż dziecko, które nie może się jej doczekać?


Obowiązek jednak przyzywa mnie do tego, by kilka słów o książce napisać. Tytuł – „To nie jest kolejna książka do matmy” – brzmi intrygująco. Z jednej strony, odwołuje się do przykrego doświadczenia większości uczniów, jakie wiążą się z lekcjami matematyki w szkole. Czyli trudne zadania, skomplikowane obliczenia, niedające się zapamiętać wzory i co za tym idzie sprawdziany, klasówki, jedynki i dwóje. Mój osobisty uczeń klasy IV coś o tym wie. I do matmy go nie ciągnie. Z drugiej strony, tytuł książki Weltman sugeruje, że tym razem nie będzie tak źle. Tym razem doświadczenia będą pozytywne. Podtytuł „Genialne zadania do narysowania” zapowiada zabawę, by nie rzec arcyprzygodę.


Co tu znajdziemy? Matematykę! Jednak tę przydatną matematykę. Tę życiową, dającą się odnaleźć w płatkach śniegu, sztuce Mondriana, stole bilardowym czy… węzłach! Anna Weltman próbuje udowadniać, że matematyka to nie ślęczenie nad zadaniami tekstowymi nudnymi jak flaki w oleju, ale to coś praktycznego, czego odkrycie może dać dużo radości. Czy pojawiają się tutaj pojęcia matematyczne? Oczywiście! Aby wykonać zdanie, na przykład stworzyć papierowe modele, wprowadza się pojęcie wielościanu, a także dodaje kim był Euklides i jak się wielościanom przysłużył. Możemy też zagrać w papierowy bilard, jeśli tylko zaznajomimy się z kątami i kątomierzem.


 Anna Weltman – amerykańska nauczycielka matematyki – dobrze zna dzieci. Wykorzystuje ich naturalną potrzebę zabawy, dlatego obok matematycznych zagadnień pojawiają się takie słowa, jak „wyzwanie”, „magiczna sztuczka”, „zagadka”, „stwórz własne…”. Zachęca odbiorcę do bycia kreatywnym, do próbowania, do aktywności, udowadniając tym samym, że matma nie musi być męcząca i nudna!

Jeśli Twoje dziecko nie cierpi maty, już wiesz, co robić.
Jeśli uczysz matmy – zajrzyj na stronę autorki! 


Okładka: miękka ze skrzydełkami
Stron: 96
 Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Dwie Siostry
ISBN: 978-83-65341-69-3

Komentarze