Roksana Jędrzejewska-Wróbel „Florka. Mejle do Klemensa”


Czas leci nieubłaganie. Kiedy pisałam o pierwszej części, moja córka Marta była w wieku przedszkolnym. Teraz czytam o Florci (to określenie Maryśki) z moja drugą córką, bo starsza z tej lektury już wyrosła. Zresztą sama Florka też się nieco wiekiem posunęła. Wiemy, że chodzi już do przedszkola. Mała Ryjówka spełnia się w pisaniu – był już pamiętnik, były listy (do Józefiny i do babci), są mejle. Tym razem do przyjaciela z przedszkola i z lekcji baletu, czyli do Klemensa, który przebywa w szpitalu, jest po operacji i powoli dochodzi do siebie. To poważny i ważny temat! Ponieważ ostatnio bywamy w szpitalu częściej niż ustawa przewiduje, znamy temat „dziecka w szpitalu” z autopsji (i czeka nas kolejna wizyta i kolejne badania w przyszłym tygodniu). Naszemu maluchowi (à propos – skończyły bliźniaki pół roku) nie możemy jeszcze niczego wytłumaczyć i przygotować go na zabiegi. Ale – wierzcie! – dzieci, te malutkie i te starsze – naprawdę chorują. Ciężko chorują! Stąd książka taka jak ta może wiele pomóc czy wręcz uratować.


Autorka wyzyskuje temat sprytnie. Kwestie szpitalne – choć dla Klemensa i Florki bardzo ważne – pojawiają się w listach bohaterki jakby przy okazji. Ryjówka rzuca przyjacielowi pytanie, a potem jego odpowiedź (której jednak czytelnik nie zna) komentuje. Dowiadujemy się tyle, że chomik miał operację i musi leżeć w szpitalu. Dzięki dociekliwości Florki czytelnik dziecięcy może poznać pojęcia mu dotąd nieznane, jak operacja, wenflon czy narkoza. Ma też odbiorca szansę oswoić strach związany z samotnością szpitalną, rozstaniem z rodzicami, nudą czy bliznami pooperacyjnymi. Urocze są zakończenia mejli. Wyrażenia zdradzają temat listu lub emocje, z którymi mierzy się Florka – „pozdrówki-nerwówki” „buziaki-przytulaki”, „całusy-prawdusy”, „cmoki-podskoki”.


Głównym tematem tej książki pozostają przedszkolne perypetie ryjówki, zatem typowe problemy dziecka w wieku 3-5. Należą do nich ruszający się ząb (leitmotiv tej opowieści), kłamstwo i przepraszanie, obrażanie się, podlizywanie się, by zdobyć czyjeś uznanie, a także przedstawienie z okazji Dnia Taty, na które główny zaproszony, czyli ojciec, nie przychodzi. Florka opowiada Klemensowi z przejęciem. Zdaje się, że pisanie staje się receptą na trudne chwile tak dla Florki, jak dla Klemensa. Jest w tych relacjach mnóstwo emocji – strach i złość, radość, zazdrość, niepewność czy zachwyt.

Florka to naprawdę dobra bohaterka. Udała się Roksanie Jędrzejewskiej-Wróbel ta postać. Interesująca, ciepła, prawdziwa. Jestem ciekawa, czy Florka jeszcze coś do kogoś napisze:)
A może ktoś chciałby kolorowankę?





Ilustracje: Jona Jung
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2016
Wydawnictwo: Bajka
ISBN: 978-83- 61824-97-8

Komentarze

Prześlij komentarz