Mamy i drugą książkę, którą Marta przeczytała samodzielnie. Zbigniew Dmitroca „Baba Jaga na deskorolce”.
Czasem zaskakują mnie tak zwane zbiegi okoliczności. Fakt pierwszy – córka rozkręca się z czytaniem. Fakt drugi – dostaję od Egmontu książki z serii „Czytam sobie”. Akcja wspierająca naukę czytania trwa już od pewnego czasu. Od początku jej kibicowałam, a dziś – cieszę się – mam okazję napisać kilka słów, jak to wygląda „w praniu”.
„Czytam sobie” to seria książek, które podzielono na trzy poziomy. Pierwszy nazwano „Składam słowa” (krótkie zdania, 150–200 wyrazów, 23 podstawowe głoski, ćwiczenia głoskowania), drugi – „Składam zdania” (dłuższe zdania, 800–900 wyrazów, 23 podstawowych głosek oraz „h”, ćwiczenia sylabizowania), zaś trzeci – „Połykam strony” (2500–2800 wyrazów, zdania złożone, wszystkie głoski, ilustracje czarno-białe). Fajnie oznaczono poziomy na grzbiecie książki. Jeśli ustawić w rządku kilka egzemplarzy z różnych poziomów – rozpoznamy, które są łatwiejsze w czytaniu, a które trudniejsze, po ilustracji przedstawiającej stosik książek (najmniejszy to poziom 1, największy – poziom 3). Ładnie to wygląda:)
„Baba Jaga na deskorolce” to książeczka z pierwszego poziomu. Próbuję odkrywać, co kierowało moją córką, że wybrała właśnie tę do przeczytania jako pierwszą (a mamy dziewięć różnych pozycji). Z całą pewnością było to zaskakujące zestawienie – starsza babcia (która – jak sobie Marta przeczytała – okazała się być Babą Jagą) na deskorolce. Obrazek z okładki jest wesoły i zapowiada ciekawe przygody. Historyjka jest prosta i sympatyczna. Dość trudno napisać zgrabny tekst w 200 słowach, ale opowieść Dmitrocy jest sprawna, bez powtórzeń.
Rewelacyjne pomysły to oczywiście dyplom na skrzydełku okładki oraz zestaw sześciu motywujących naklejek z książkowymi obrazkami i napisami: „Mój sukces!”, „Jestem super!”, „Jaga pozdrawia!”, „To moja książka!”, „Ale jazda!”, „A kysz!”. I jeszcze zakładka. Widzieć w oczach dziecka tę radość, że samo sobie przeczytało, że oto teraz może robić coś w gruncie rzeczy dorosłego, co do tej pory było zarezerwowane tylko dla mamy, taty, dziadków… bezcenne! Inicjacja czytelnicza nabiera rozpędów wraz z serią „Czytam sobie”.
Ale są i małe minusy. Pierwszy – książka jest sklejona i już przy pierwszym czytaniu zapowiedziała nam, że się kiedyś (wkrótce) rozpadnie. To ogromna szkoda, bo ja w domu mam więcej czytelników, którzy będą musieli przejść swoje wtajemniczenie w czytanie. Druga – niektóre słowa są zbyt długie i za trudne na ten poziom („wielofunkcyjna”, „rewelacyjna”, „wyparowała”). Marta jednak się tymi językowymi potknięciami nie przejęła – bardzo dobrze. I wybrała sobie naklejkę z kotem i napisem „To moja książka!”
Możesz kupić tutaj: Baba Jaga na deskorolce
Ilustracje: Joanna Furgalińska
Wydawnictwo: Egmont
Wymiary: 145 x 185 x 5
Oprawa: Miękka
Rok wydania: 2014
ISBN: 9788323770879
I u nas trwa lektura tej serii. Ale niestety z biblioteki a tam za wiele tytułów nie ma.
OdpowiedzUsuńU nas poziom pierwszy serii "Czytam sobie" robi furorę. Moja Mała Czytelniczka jeszcze nie czyta ich samodzielnie. Podobają jej się duże słowa umieszczone na dole strony - niektóre już rozpoznaje (w ramach czytania globalnego).
OdpowiedzUsuń