Małgorzata Strzałkowska „Dawniej czyli drzewiej”



Z duetem Strzałkowska/Pękalski już raz mieliśmy do czynienia. Wtedy autorka i ilustrator zajęli się "Mazurkiem Dąbrowskiego". Ich publikacja wzbudziła mój zachwyt i uznanie. Kolejna ich propozycja wielce się od poprzedniej różni, ale też ma z nią coś wspólnego. Myślę o patriotyzmie. O ile w przypadku książki o hymnie temat podejmowany był wprost, o tyle tutaj kryje się on gdzieś pod podszewką tekstu. Strzałkowska przygląda się słowom, wyrażeniom, językowi. Dzięki jej wyjaśnieniom przenosimy się w przeszłość i obserwujemy, jak to niegdyś w Polszcze bywało, jak jadano, jak się noszono, kto był kim i jaki był. Autorka – co typowe dla niej – rozprawia błyskotliwie i z humorem. Prowadzi czytelnika przez kolejne hasła, dobrze się przy tym bawiąc. Czytelnikowi zaciekawienie i wesołość udzielają się podczas lektury dość szybko.


Moje ulubione hasła to oczywiście te dotyczące czytania, słowa „fajnie” oraz powinowactwa. Zaskakujące, że niegdyś „czcić książki” nie oznaczało odnosić się do nich z szacunkiem, a zwrot „na czczycę najlepsze jest czcienie” – stanie się chyba hasłem przewodnim mojego bloga! Wyobrażam sobie, jak fajną lekcję można by zrobić ze słowem „fajnie”, jak ciekawie rozpracować kwestię synonimów, także wykorzystując talenty plastyczne uczniów. Interesujące notki dotyczą także jadła („jadam kaszę ze szwedami”, „od frykasów wolę bijankę na stole” czy „gąszcz z rożenkami”), strojów, miejsc czy obyczajów. Strzałkowska podpatruje słowa, które wyszły z użycia lub diametralnie zmieniły swoje znaczeniem. Uczniowie gimnajzum z pewnością dłużej pochylą się nad stronami, gdzie wyjaśnia się znaczenie słów: „cycowa sukienka matki Balladyny” i „królewski stolec”. Książkę można przeczytać od deski do deski, ale też przeskakując od hasła do hasła, bawiąc się po prostu.


Adam Pękalski dodaje nieco od siebie. Jego ilustracje – pełne kolorów, czcionek, krojów, strojów, postaci – niosą ze sobą dodatkową porcję dowcipu. Książkę więc nie tylko się z przyjemnością czyta, ale też z ochotą i dociekliwie ogląda. Oko zatrzymuje się na kolejnych szczegółach. Jest w tej książce po prostu okazja do dobrej zabawy. A przy okazji autorzy budzą zamiłowanie do języka, dumę z historii, radość z bycia Polakiem. Strzałkowska/Pękalski sugerują, że zawsze byliśmy fajnym, skorym do wygłupów narodem. I że w sumie przecież nic się w tym względzie zmienić nie mogło. Nadal nim jesteśmy!




Ilustracje: Adam Pękalski
Oprawa: Twarda
Rok wydania: 2015
Wydawnictwo: Bajka
ISBN: 978-83-61824-89-3

 

Komentarze