Sir Arthur Conan Doyle „Sherlock Holmes. Błękitny karbunkuł“, „Sherlock Holmes. Nakrapiana przepaska“

 



Kryminały i detektywistyka dla dzieci mają się dobrze. Wystarczy przypomnieć niebywale poczytną serię o Lassem i Mai czy tego samego autora „Antykwariat pod Błękitnym Lustrem”. Jest także „Feralne biuro śledcze” Svena Jonssona oraz rodzimych autorów „Detektywi z tajemniczej piątki” Marty Guzowskiej czy dla młodszych „Detektyw Pozytywka” Grzegorza Kasdepke. Wydawnictwo Tandem postanowiło jednak sięgnąć do chlubnych początków po mistrza gatunku – zatem Arthur Conan Doyle i jego Sherlock Holmes. Od razu warto i trzeba zaznaczyć, że książki wydane w tej serii nie są tłumaczeniami. To uproszczone adaptacje, przygotowane specjalnie dla młodszych dzieci (te w klasach 3-6 będą zadowolone). I choć do tej pory adaptacje tego typu omijałam szerokim łukiem, ponieważ uważam, że to się nigdy nie udaje, tym razem dałam się skusić, żeby chociaż sprawdzić. Sprawdziłam i szczerze polecam. Dlaczego?

Pierwsze – język. To, czego boję się najbardziej w adaptacjach pod dzieci, to zupełne zniekształcenie języka względem oryginału, uproszczenie do granic możliwości i co za tym idzie kicz. Polski tłumacz brytyjskiej wersji, Mariusz Berowski daje radę. Styl jest równie elegancki co gospodyni Holmesa i Watsona, pani Hudson. Nie brakuje tu i opisów londyńskich ulic, mieszkania detektywa czy odwiedzanych miejsc, i dywagacji Watsona, który przecież jest narratorem i wyjątkowym komentatorem. Ciekawym pomysłem jest także objaśnianie w ramkach co ciekawszych reliktów przeszłości – jak taczkowy, świeca łojowa czy psia furmanka. Czyta się więc bardzo dobrze. Warto dodać, że litery są duże i nawet młodsze, samodzielnie już czytające dzieci mogą zagłębić się w lekturę z sukcesem.


 

Drugie – wydanie. Kolejne opowiadania to osobne tomy serii „Klasyka dla dzieci”. W tej chwili mamy wydane cztery: „Studium w szkarłacie”, „Znak czterech”, „Nakrapiana przepaska” i „Błękitny karbunkuł” (w sumie będzie ich dziesięć). Książki są bogato zilustrowane, co także dla dzieci będzie stanowiło pomoc w czytaniu i zachętę. Pamiętam doskonale, jak do pewnego wieku wypożyczało się tylko książki z obrazkami:) Myślę, że pod tym względem nic się nie zmieniło.


Trzecie – wyjście naprzeciw oczekiwaniom dzieci. Na pewno wydawca śledzi zainteresowania czytelnicze dzieci. To cieszy, że sięga do klasyki, wszak wstyd jej nie znać. Więcej – na okładce książki czytamy: „Sherlockowi wystarczy jego logiczny umysł – superkomputer, z którym żaden przestępca nie ma szans”. Każda taka inicjatywa, kiedy zwraca się uwagę, że nie tylko te komputery takie świetne i wspaniałe, ale my sami w sobie jesteśmy wystarczający i interesujący.

Czwarte – opowieści. Co tu dużo mówić, po pierwszych dwóch stronach wsiąknęłam na całego w proces dedukcji, chcąc prześcignąć w domysłach, jeśli nie Sherlocka to chociaż Watsona. Za rekomendację niech też posłuży fakt, że książki od tygodnia w domu i młodzież już je połknęła. Naprawdę dobra rozrywka!

Oprawa: twarda

Rok wydania: 2021

ISBN: 978-83-8233-042-7

Wydawnictwo: Tandem

Komentarze